+ Odpowiedz na ten temat
Pokaż wyniki od 1 do 5 z 5

Temat: Złe relacje z matką a mój nowy partner

  1. #1
    Nie zarejestrowany
    Guest

    Złe relacje z matką a mój nowy partner

    Trochę w skrócie......
    Z matką nigdy nie miałam wspaniałych relacji,nie czułam się też przez nią kochana,po rozwodzie moich rodziców miałam wrażenie że oboje mnie nie chcą i po prostu zostałam z matką bo to ojciec się od niej wyprowadził.Mój ojczym jest spoko,lubię go,moja mama jest z nim 24 lata,chociaż nigdy zbytnio nie wtrącał się.Miałam i mam z nim dobre relacje ale to matka zawsze była tą "alfą"
    Wyprowadziłam się z domu gdy miałam 19 lat,uczyłam się i pracowałam,nigdy w życiu nie prosiłam rodziców o pomoc ponieważ radziłam sobie sama,moja siostra starsza o 6 lat wiecznie czegoś chciała od matki.Ja nawet się jej nie zwierzałam,mam bardzo rozluźnione relacje z matką od wielu lat.Jeżdżę do niej na urodziny,w święta,dzień matki itp. czasami bez okazji ale rzadko bo po prostu nie mam ochoty.Moja mama "kocha" chociaż bardziej wydaje mi się że lubi swoje wnuki (moje dzieci)

    Po 8 latach rozstałam się z ojcem moich dzieci,uczucia wygasły,przestało mi zależeć,mój były nie starał się i związek się rozpadł......no cóż zdarza się przecież,takie życie niestety.
    Po pewnym czasie poznałam kogoś a moja matka już z góry go przekreśliła mówiąc że moi faceci nie byli porządni to i ten zapewne nie jest......byłam w szoku gdy to usłyszałam,jestem szczęśliwa,widzę że mój partner ma poważne zamiary wobec mnie,jest Nam ze sobą dobrze,widziała przecież moje szczęście.Niewiele związków mam za sobą,jestem raczej z tych które szukają tego jedynego i na stałe a nie na przelotną znajomość.Moja siostra za to miała wielu,wiecznie jakieś akcje itp
    Mój aktualny partner mieszka daleko i przyjeżdża do mnie na każdy weekend bo pracuje w tygodniu no i padły też słowa z ust mojej matki "znasz Ty go w ogóle bo jakoś mi się wierzyć nie chce że bezinteresownie do Ciebie jeździ"
    Bardzo mnie tymi słowami zraniła bo to tak jakby już nie można było kogoś kochać i jechać wiele kilometrów do ukochanej tylko jakiś kombinator by to musiał być.Od tej pory mam jeszcze bardziej rozluźnione relacje z matką,na dzień matki już tylko do niej zadzwoniłam,nie czułam potrzeby odwiedzenia jej.
    Już trochę czasu jestem z moim aktualnym partnerem.Jest osobą z którą chciałabym spędzić resztę życia,jego zachowanie również na to wskazuje,dzieci pokochał jak własne,dzieci też go pokochały.Ojciec moich dzieci nie utrzymuje ze mną kontaktów.
    Myślimy nad przeprowadzką ale jestem ostrożna,chcę się tylko przeprowadzić do miasta gdzie mieszka mój partner byśmy byli bliżej,On też ma to samo zdanie a kiedyś w przyszłości jeśli będziemy chcieli to zamieszkamy razem.
    Jest mi trudno bo chciałabym mieć wsparcie w matce a nie mam,ona wiecznie pesymistycznie na wszystko patrzy.Ja również mam z tym problem,widzę że jest dobrze,że partner okazuje mi uczucia,mówi mi o tym,jest Nam ze sobą dobrze,dogadujemy się ze sobą ale potem mam w głowie obawy że to się skończy......czasami ciężko mi żyć chwilą bo zastanawiam się czy nie lepiej mieć dystans by znowu nie cierpieć.

    Zastanawiam się jeszcze czy powiedzieć matce o planach przeprowadzki czy dopiero wtedy gdy już to będzie postanowione i gdy będę miała już załatwione mieszkanie.
    Dlaczego niektóre osoby i to te najbliższe nie chcą się cieszyć razem z Nami szczęściem......sama jest szczęśliwa a mam wrażenie że mi życzy jak najgorzej

  2. #2
    Anna1975
    Guest

    może wybierz się do psychologa?

    Twoja historia chyba jest na tyle skomplikowana, że warto byś skontaktowała się ze specjalistą ktory pomoże Ci właściwie komunikować swoje potrzeby. Jak sądzisz? Może warto porozmawiać z psychologiem?

  3. #3
    Anna1975
    Guest

    polecam namiar

    Pracuje tam bardzo dobra Pani psycholog Ewa Kubisiak-Książek. Oto namiary:

    24 365 66 55 videspzoo@gmail.com

    A tutaj więcej informacji:
    Ośrodek Medyczno - Psychologiczny Vide powstał w 2012 roku.
    Od początku tworzenia ośrodka, przyświecały nam wartości takie jak szacunek do pacjenta, wrażliwość na jego potrzeby, wiara w jego możliwości. Uważamy, że każdy ma w sobie zarówno potencjał jak i zasoby, by – pomimo trudności – móc zmienić jakość swojego życia na lepsze. A my, psycholodzy, lekarze i terapeuci jedynie w tym mu pomagamy. Stąd nazwa naszego ośrodka – VIDE. Vide oznacza „popatrz”. W tym przypadku – popatrz w siebie, spójrz jak możesz żyć lepiej.

    Naszą podstawową zasadą w pracy jest zespołowość, czyli wspólny i spójny sposób rozumienia drugiego człowieka i trudności, z jakimi się boryka. Nasze umiejętności, jak i doświadczenie się uzupełniają; w skład naszego zespołu wchodzą: lekarz-psychiatra, psycholodzy, psychoterapeuci, specjaliści terapii uzależnień.

    Dzięki temu, wszechstronnie rozumiejąc problem każdej z osób, która trafi do nas, traktujemy ją indywidualnie, jednocześnie konsultując i omawiając w gronie terapeutycznym, jaka pomoc będzie dla niej najlepsza i najskuteczniejsza.

    Obecnie Vide to kompleksowy ośrodek, na który składają się Poradnia Leczenia Uzależnień, Oddział Dzienny Terapii Uzależnienia od Alkoholu, Poradnia Leczenia Nerwic i Oddział Dzienny Leczenia Zaburzeń Nerwicowych a także OŚRODEK PSYCHOTERAPII W CIUĆKOWIE, w którym można skorzystać z psychoterapii grupowej w weekendy.

  4. #4
    stalker8 jest nieaktywny
    Banned
    Zarejestrowany
    May 2016
    Skad
    .wieś
    Postów
    1,605

    Jeżeli ktoś ze specjalistów oferuje pomoc, to warto, żeby omówić możliwości. Wygląda rozsądnie, a sprawa autorki tematu chyba jest pozytywnie rokująca w takim razie. Mnie nie wyjaśniono niestety nic - miałem się domyślić, wtedy; przepowiedziano w poradni czarną przyszłość, niczego pozytywnego nie odnotowano - same negatywy; nie zmotywowano do niczego, zaszeregowano i puszczono z tym, czy raczej - zadano dysonans, to miało mnie chyba właśnie - pozbawić motywacji, jaki to szkodliwy jestem, podobno dla siebie, tak mówiła doktor - nic, że dla innych, tylko, że nie chcę się zmienić, aby im coś dawać, tym których tak nie chciałbym nawet oglądać, a tylko być (według niej) na pokaz... Co za bzdury - albo: w takim razie nie chcę już na pokaz, wystarczy mi mniej. Wydawało mi się wtedy, że brakuje mi czasu i wyszedłem z tego z tym, że mam go jeszcze mniej, już całkiem mało, aby oczekiwać satysfakcji - jakim prawem... Ale czy tego się spodziewałem idąc tam. Czy raczej, jak z tym wszystkim co mam, dodać jej sobie samemu, teraz chciałbym, jeszcze, choć trochę. Zaraz spać, chyba jest tak jak teraz napisałem; sił mniej, mało.

  5. #5
    lukass15 jest nieaktywny
    Nowy użytkownik
    Zarejestrowany
    Jul 2017
    Postów
    6

    również moge polecic jednego ze specjalistow ze Szczecina, oczywiscie jeśli nie jestes nawet z okolic to mozesz się z nim komunikowac przez skype. Dr Robert Butryn, jakiś czas temu sam byłem jego pacjentem. Zamieszczam link, zebys mogla sobie poczytac opinie, mam nadzieje ze uda ci się osiagnac to czego pragniesz!

+ Odpowiedz na ten temat

Podobne wątki

  1. Mój partner wpadł w depresję. Jak mogę mu pomóc?
    Przez Nie zarejestrowany w dziale Forum psychiatryczne
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 07-11-2016, 11:16
  2. złe relacje z matką
    Przez Nie zarejestrowany w dziale Forum psychologiczne
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 04-04-2015, 21:16
  3. Czy mój partner cierpi na osobowość dyssocjalną?
    Przez Nie zarejestrowany w dziale Forum psychiatryczne
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 02-03-2015, 10:26
  4. dlaczego mój partner strasznie na mnie krzyczy?
    Przez mgonia w dziale Forum psychiatryczne
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 12-30-2013, 23:18
  5. Nowy partner a dzieci
    Przez edytarajewska w dziale Forum psychologiczne
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 08-23-2012, 09:20

Tagi dla tego tematu


LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37