Witam!
Mam pewien problem! 9 marca doznałem urazu podudzia lewego. Z hali sportowej zabrała mnie karetka i w szpitalu wykonano mi prześwietlenie w szynie. Chirurg powiedział ,ze nie mam złamania tylko dość mocne zbicie. Następnego dnia dostałem gorączki 40*C Pojechałem na pogotowie zostałem skierowany do szpitala . Tam byłem 10 dni. Po zejściu opuchlizny lekarze nawet nie zrobili prześwietlenia kontrolnego . Wypisali do domu jakby nic. Mówiłem im ,że nie mogę stawać na tą nogę oni nic. Po tygodniu pojechałem na kontrol lecz 2 dni wcześniej noga znów zaczęła puchnąć. Po konsultacji z lekarzem okazało się ,że noga była jednak złamana i zrobiło sie ZŁUSZCZENIE NASADY KOŚCI PISZCZELOWEJ. zostałem skierowany do szpitala. Najpierw została założona mi szyna . Następnego dnia zostałem wypisany ze szpitala. Założono mi gips. I w poniedziałek (bo wyszedłem w piątek) kazano mi jechać do Otwocka . zostałem umówiony z Dok. Szymonem Pietrzakiem . Kazano mi mało chodzić i nie mogę uczęszczać do szkoły przez 3 tygodnie. Czy to na pewno nie za dużo?? Dodaję ,ze chodzę do Gimnazjum;/ wcześniej ni chodziłem do szkoły 1 miesiąc ,a teraz 3 tygodnie;( Lekarze w szpitalu zachowali się nieodpowiedzialnie nie robiąc prześwietlenia po zejściu opuchlizny??