Witam wszystkich forumowiczów,

Mój problem z prawym okiem polega na tym , że jakieś cztery lata temu dostałem prosto w otwarte oko suwakiem od kurtki. Oczywiście odrazu po uderzeniu nie mogłem otworzyć oka , a jak już się udało wieczorem to spoglądając na jakiekolwiek światła albo odbicie swiatła poprostu źle mi się rozchodzą te promyki( poświata). Kilka z nich jakby skumulowały się w jednym miejscu na górze , kilka skumulowało się na dole a po środku praktycznie ich nie ma. Poszedłem do okulisty po czym stwierdzono ,że mam skaleczoną rogówke. Dostałem corner gel i jakieś krople. Niestety specyfiki nie pomogły. Wróciłem do okulisty powiedział, że rogówka jest zagojona ,że widać mikroślad i ,że być może to erozja rogówki. Chodziłem z tym problemem po róznych okulistach nikt nic złego nie widział w tym oku pozatym ,że mam -0.75 astygmatyzm i ,że być może ujawniła się wada. Ten astygmatyzm przez te promyki tak mocno mi dokucza ,że z 5 metrów nie jestem w stanie odczytać w dzień tablic rejestracyjnych samochodu tym okiem.
Kupiłem soczewki obraz się wyostrzył ,ale promyki nadal są nie tak jak być powinny. Jak jest mocne światłu odbijające się od jakiejś rzeczy to poprostu widze tą rzecz tak nierównomiernie jak są te promyki , w tych miejsca gdzie promyki się kumulują widzę jakby podwójny obraz.
Czy znajdę tutaj kogoś kto mi udzieli jakiejś rady , ewentualnie ktoś kto ma podobny problem.

Pozdrawiam