Witam,
Nie byłem pewien w jakim dziale umieścić opis mojego problemu więc piszę odpowiednio do tego u jakiego lekarza ostatnio byłem..
Zaczęło się od bólu szyi przy skręcaniu, trwało to jakieś 3 tygodnie. W zeszłym tygodniu dostałem gorączki i udałem się kolejno na pogotowie i następnego dnia do internisty. Lekarze stwierdzili zapalenie węzła chłonnego. Szyja była mocno spuchnięta.
Biorę więc już trzeci rodzaj antybiotyku (Dumox, Klarmin, obecnie Cipronex) ale poprawy nie ma żadnej, może oprócz tego, że wcześniej miałem spuchniętą szyję a teraz mam widoczną wypukłość. Dodatkowo do wczoraj brałem Nimesil i w momencie kiedy przestałem brać to zgrubienie sprawia mi większy ból przy skręcaniu głową, a i w bez ruchu odczuwam dyskomfort i lekki ból. Z powodu bólu ciężko się z tym śpi.
Zrobiłem prywatnie USG, komentarz lekarza : "pod mięśniem sutkowo-mostkowo-obojczykowym widoczny obszar bogatoechowy z licznymi naczyniami i ma on wymiar 33x33x19mm - węzeł chłonny w stanie zapalnym?". Chirurg na tej podstawie powiedział mi jedynie, że nie widzi podstaw do wycinania i że nie jest to ślinianka. Skierował do chirurga szczękowo - twarzowego. Tam powiedzieli, że bez rezonansu i RTG nie mogą konkretnie nic powiedzieć. Rezonans będę miał w sierpniu.. Rozważam więc możliwość zapłacenia.
Dodam jeszcze, że tydzień przed wystąpieniem gorączki robiłem badania krwi i to co miałem poza normami to : OB (14), Neutrofile (7,1), Leukocyty (10,9).
Dzisiaj zrobiłem znowu badania krwi no i czekam do czwartku na wyniki..
Coraz bardziej się tym wszystkim niepokoję i denerwuje się, że nie mam konkretnej diagnozy.
Czy ktoś może mi podpowiedzieć, co to może być ?