Dobry wieczór,
Mąż, Palacz, 48 lat, zmarł w szpitalu nieoczekiwanie czym zaskoczeni są lekarze. Od ośmiu miesięcy skarzył się na ostre bóle kości i stawów, szczególnie nadgarstków, barków i ramion. Lekarz rodzinny przepisywał leki p.zapalne i p.bólowe. Efekt był zerowy. Dwukrotnie dostawał blokadę, która działała przez okres dwóch tygodni. Badania laborator. wychodziły w normie. W końcu po 6-ciu miesiącach trafił do reumatologa. Robił tk nadgarstka, barku i nic poważnego ze zdjęć nie wynikało. Badania na antyciała dot. reumat. zap. stawów wyszły ujemne CRP 137. Pani doktor przepisała leki sterydowe metypred,,nolpaza, acidum folicum , allupol, salazopiryn. Oprócz tego leczył się na nadcisnienie i przyjmował bibloc 5 mg. To tylko przez pewien okres uśmieżyło ból. W ósmym miesiącu mąż dostał b. silnego ataku bólu w prawym boku pod żebrem. Ból był kłujący, promieniujący do pleców i płuc.Silne dreszcze. Poty.Trafił do szpitala Dodam że byliśmy na wyjeździe wakacyjnym. Zrobiono usg jamy brzuszne i nerek. Wyszło dobrze. Wysłano męża na rtg płuc i tam wyszły zmiane zapalne/pozapalne, pasemkowate zagęszczenia o cechach zwłóknienia w prawym dolnym kacie opłucnowo-osierdziowym. Dostał auqmentin 875 mg i ciprinol 500mg. Niestety stan się pogarszał z dnia na dzień. Wróciliśmy do domu. lekarz pierwszego kontaktu stwierdził zapalenie opłucnej i skierował męża do szpitala. Tam stwierdzono zapalenie płuc ale pojawiła się woda w płucach do wys. 7 żebra CRP 200. Mąż zaczął kaszleć. Ból w prawym boku był nadal b. silny nie do wytrzymania.Przeszkadzał w oddychaniu. Mąż mówiąc wydawał dźwięki jakby miał przebite płuco.Gorączka cały czas ponad 39 stopni. Dostawał środki p.bólowe i antybiotyki w kroplówce. Żadnych dodatkowych badań nie robiono. Planowano zabieg wyciągnięcia wody ale czekano na opanowanie najpierw gorączki.Wszyscy uspakajali mnie że wszystko jest ok. nie ma zagrożenia życia. W trzeciej dobie mąż b. słaby wstał do łązienki , wg świadków nabierał szybko powietrze, zaczął krzyczeć z bólu w piersiach. Po godzinie od zdarzenia dostałam infor. o tym że mąż zmarł. Przyczyna nieznana. będzie sekcja. Ordynator sugeruje pęknięcie tętniaka w głowie? Czy to możliwe? Czy szpital zrobił co mógł?