+ Odpowiedz na ten temat
Pokaż wyniki od 1 do 2 z 2

Temat: Zerwanie kontaktu przez partnera poprzez agresywne milczenie

  1. #1
    niezapominajkaania jest nieaktywny
    Nowy użytkownik
    Zarejestrowany
    Jan 2014
    Postów
    1

    Zerwanie kontaktu przez partnera poprzez agresywne milczenie

    Witam, jestem tu nowa. Mam 32 lata i pewien problem od dłuzszego czasu, którego sama nie jestem w stanie zrozumieć i własciwie zinterpretować. Mianowicie, od kilku miesięcy byłam (jestem?) w związku ze swoim sąsiadem. On od kilku lat jest rozwiedziony, dzieci ma dorosłe. Od rozwodu mieszka u swoich rodziców w mieszkaniu pietro niżej (blok). Nasz związek od samego poczatku napotykał na trudności, ale nie ze względu na nas samych, bo my zawsze doskonale rozumieliśmy się, rozmawialiśmy o wszystkim i byliśmy bardzo zgodni- żadnych nawet najmniejszych sprzeczek i niedomówień między nami nie było. Związek niestety musiał być ukrywany, ponieważ ani jego rodzina, ani moi rodzice, z którymi mieszkam nie akceptowali naszego związku, ze względu na kilkunastoletnią róznicę wieku. W dodatku partner będąc ze mną, odczuwał jeszcze coś względem byłej żony (o czym mi wspominał). Ponoć nie była to miłość, a szacunek do instytucji małżeństwa, która była dla niego świętością, przez co często wahał się, co by zrobił, gdyby była zona po tych 9 latach od rozwodu poprosiła go o powrót. To były jedyne problemy, jakie mieliśmy- nieakceptacja oraz wizja chęci powrotu byłej zony (żona nie utrzymywała z nim kontaktu, nie dawała nadziei). Dla mnie mężczyzną był bardzo dobrym: czuły, troskliwy, poukładany, szczery, czułam się więc przy nim bardzo kochana, ale!!! Nigdy nie powiedział mi, ze mnie kocha, tylko mówił, ze będzie okazywał to jak najbardziej, byle bym tę jego miłośc poczuła. Bał się deklaracji miłości- jak wspominał. Ja zaliczam się niestety do osób, które bardzo uczucia okazują, wręcz na kazdym kroku, więc on sam mówił, ze nigdy nie czuł się bardziej kochany i gdyby nasze rodziny zostawiły nas w spokoju, utworzylibyśmy już w pełni udany związek bez poczucia strachu, ze rodziny zrobią nam awanturę. Jesteśmy ludźmi dorosłymi, jednak bardzo nie chcięliśmy takich sytuacji w naszych rodzinach, nie chcięliśmy awantur, a żadnych spokojnych rozmów z naszymi bliskimi nie dało się przeprowadzić, więc spotykalismy się potajemnie- dla świętego spokoju. Dwa tygodnie temu widzieliśmy się po raz ostatni, oczywiscie wszystko było wspaniale, po czym umówilliśmy się na wieczorne pogawędki poprzez internet, gdzie również nic nie zapowiadało niczego złego. Pożegnalismy się, on obiecał, ze odezwie się na drugi dzień wieczorem, gdy wróci z pracy. Nie odezwał się, ja sama napisałam do niego sms-a, ale równiez nie odpisał, telefonów nie odbierał. Napisałam również, gdy był obecny na komunikatorze Gadu Gadu, ale nie odpisał nawet słowem, choć wręcz błagałam go, by mi wyjaśnił powód swojego milczenia, przeprosiłam nawet, jeżeli czyms nieświadomie go uraziłam, ale też nic! Po prostu nagle zerwał kontakt, a mnie boli głównie najbardziej to, ze nie chce mi wyjasnić z jakiego powodu. Czuję się, jakbym była winna, gdyż on zachował się jak ktoś obrażony, milczący. Kiedyś rozmawialismy na temat zrywania relacji i on sam berdzo potępiał takie metody odejscia i stwierdził, ze nigdy tak związków nie kończył, ani nie zakończyłby, więc tym bardziej dziwi mnie jego zachowanie! Widujemy się codziennie na portalu społecznościowym, pisałam przez kilka dni do niego z prośbą o wyjasnienie milczenia, ale po braku reakcji stwierdziłam, ze nie ma sensu dalej pytać. Nie mogę iśc do niego do domu, gdyż nasza relacja nie była akceptowana i to wywołało by niepotrzebne zatargi z jego rodzicami (starsi, schorowani ludzie). Więc teraz pozostałam z taką niewyjąśniona sytuacją i nie wiem, czy czekać, ze moze kiedyś się odezwie i wyjasni mi, dlaczego odszedł? Bo chyba odszedł, skoro milczy i nie zaprotestował, gdy się go pytałam właśnie o powód odejścia, czy po prostu powoli zaczac o nim zapominać, co będzie trudne, bo nie wiem dlaczego, ale jego zachowanie wywołało we mnie ogromne poczucie winy i wciąż doszukuję się, co zrobiłam nie tak i to mnie wykańcza plus jeszcze sposób, w jaki zostałam pozostawiona- jak rzecz. Sama nie wiem, co nim mogło kierować i dlaczego postąpił w sposób, jaki zawsze krytykował. Nigdy się tez nie obrażał, mówiąc, że zeby się obraził, ktos musiałby mu wyrzadzić straszną krzywdę. Cały czas mam te słowa w głowie, czy może ja mu coś wyrzadziłam? I w jaki sposób, czym? Strasznie męcze się z tym poczuciem jego milczenia i braku wyjaśnień

  2. #2
    Nie zarejestrowany
    Guest

    poczytaj

    poczytaj sobie o biernej agresji , pasywnej agresji , pasywnych agresywnych, agresywnym milczeniu , to sa zaburzenia osobowosci , powazna i grozna rzecz, kozystaj z wiedzy psychologicznej to zrozumiesz co sie stalo i bedziesz sie mogla bronic

+ Odpowiedz na ten temat

Podobne wątki

  1. Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 12-01-2014, 20:28
  2. Zaburzenia percepcji, omamy,gwałtowne agresywne reakcje
    Przez Nie zarejestrowany w dziale Forum neurologiczne
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 10-27-2013, 19:50
  3. możliwość zarażenia poprzez papierosa?
    Przez bjet17 w dziale Forum ogólne
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 07-25-2013, 22:23
  4. zakażenie sepsą poprzez ukłucie
    Przez arek686 w dziale Forum onkologiczne
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 05-15-2013, 21:43
  5. Wścieklizna poprzez kontakt pośredni?
    Przez TfujBug w dziale Forum ogólne
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 04-29-2013, 14:50

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37