Witam,
jestem mamą 2,5 rocznej pieknej zdrowej dzewczynki. Długo się o nią staraliśmy, a tak się poukładało że i testy ciążowe i ginekolog wyrazili zgodę na moją urografię, ponieważ małej nie było widać... Jak się pozniej okazała był to trzeci, poczatek czwartego tyg. ciązy... Od momentu od kiedy dowiedziałam się o ciąży do teraz nie jestem w stanie wybaczyć sobie, że w ogóle robiłam to badanie, martwię się, że mimo iż mała miała 10 pkt na 10 i jest okazem zdrowia pewnego dnia stanie się coś i nigdy sobie tego nie wybaczę. Piszę z prośbą o szczerą odp, jaki wpływ może mieć to badanie na jej dalszy rozwój, czy rzeczywiście jest narażona na białaczki, nowotwory? spotkałam się z różnymi opiniami, że dawki preomieniowania są dziś tak małe ze nie ma powodu do obaw, żekiedys prześwietlano kobiety, by sprawdzać czy są w ogóle w ciąży, lub w ciąży bliźniaczej... Proszę o fachową opinię. Dziękuję