Witam,
chciałam sie zwrocic o porade poniewaz nie wiam czy mam te objawy zigronowac czy tez poradzic sie mojego lekarza. Przed swietami Bozego Narodzenia gdzies ok 22.12.2012 dorwała mnie grypa zoladkowa, przez cały dzien wymiotowałam nawet nie majac juz czym. Strasznie opadlam z sił a gdy wieczorem doszła do tego temperatura stwierdzilismy ze pojdziemy z tym do naszej całodobowej przychodni. Tam biegałam do toalety z odruchem wymiotnym a gdy wkoncu zbadał mnie lekarz stwierdził ze to grypa. Przepisał mi elektrolity do picia, probiotyk, i 2 zastrzyki. Przeciwwymiotny oraz nospe na bol brzucha. Niestety z racji tego ze ledwo chodziłam i widziałam na oczy (z powodu braku sił) nie zapamietałam jaki to byl zastrzyk przeciwwymiotny. Pielegniarka zrobila 1 wkłucie i podała obydwa leki w posledek, w momencie poczułam po zewnetrznej stronie uda zdretwienie (ponizej miejsca zastrzyku, po tej samej stronie) ale stwierdzilam ze to pewnie przejdzie, tylko musze masowac to miejsce. I tak, jest koniec lutego a odrętwienie przemienia sie w lekki ból, nie taki zebym nie umiala chodzic lecz sprawia ogromny dyskomfort przy dotykaniu, zakładaniu obcisłych spodny (materiał ociera sie o skore) czy podczas spania na tej stronie. Zauwazyłam takze ze gdy na załym ciele mam tzw"gesia skórke" w tym miejscu gdzie czuje odretwienie go nie ma. To troche dziwne uczucie i nie wiem czy udało mi sie opisac ale jak dotykam te miejsce nie czuje jakby pierwszej warstwy skory lecz głębsze juz tak. Jakikolwiek ucisk sprawia ból.
Jestem pewna ze to wina zastrzyku, jednakze czy takie objawy przejda? mam jeszcze czekac, masowac czy jednak udac sie z tym do lekarza?
Bardzo prosze o pomoc!
Pozdrawiam.