Temat: Zdiagnozowana kiła - co robić?

Witam,

Jakieś 1,5 tygodnia temu pojawił mi się na penisie wrzód twardy, później pojawiło się coś w rodzaju opryszczki i mam powiększone węzły pachwinowe.

Dziś wykonałem badanie VDRL i wyszedł wynik dodatki.

Moje pytanie brzmi co teraz powinienem zrobić? Dodam, że jestem osobą nieubezpieczoną. Wyczytałem, że leczenie kiły jest bezpłatne nawet dla osób nieubezpieczonych. Czy to prawda?

Mam ograniczone fundusze, więc moje pytanie brzmi co mam teraz zrobić czy pójść z wynikiem badań do lekarza rodzinnego czy od razu do wenerologa albo do szpitala?

Dziekuje za pomoc.

Powinien się pan poddać jak najszybciej leczeniu antybiotykoterapia , nie leczona daje powikłania i przechodzi na różne układy .Leczyć się można u spec urologa , chorób zakaźnych , czy wenerologa

Powinien się pan poddać jak najszybciej leczeniu antybiotykoterapia , nie leczona daje powikłania i przechodzi na różne układy .Leczyć się można u spec urologa , chorób zakaźnych , czy wenerologa . do wenerologa bez skierowania można .
leczenie nie jest koszmarnie drogie

A czy czasem leczenie kily nie jest bezplatne?

"Leczenie kiły według ustawy (Ustawa z zapobieganiu i zwalczaniu chorób zakaźnych, Art.40)[27] nakłada obowiązek całkowicie bezpłatnego leczenia pacjenta – bez względu na to czy jest ubezpieczony. Oznacza to, że diagnostyka, ew. leczenie szpitalne i pozaszpitalne bezpośrednio związane z zakażeniem kiłą jest nieodpłatne. W konsekwencji pacjent otrzymać powinien antybiotyki za darmo przez cały okres leczenia. W razie naruszenia tego przepisu pacjent powinien powiadomić Wojewódzką Stację Sanitarno – Epidemiologiczną."

Czy ktoś mógłby mi polecić gdzie najlepiej powinienem się zgłosić w Katowicach?

Też jestem zdania że powinieneś jak najszybciej poddać się leczeniu. Kiła jest chorobą dość poważną i niosącą za sobą wile komplikacji. Mimo że nie jesteś ubezpieczony idź jak najszybciej do lekarza i poraź się jego w tej kwestii. Na portalu Adamed Expert masz dość obszerny artykuł na temat Kiły wydaje mi się że powinieneś poczytać jakie skutki uboczne niesie ta choroba.

Ludzie, ale ja sie nie zastanawiam czy mam sie podjąć leczeniu czy nie, bo to jest chyba oczywiste. Pytanie dotyczy czegoś innego, ale już się dowiedziałem, że leczenie jest bezpłatne. Właśnie czekam na oryginał wyników badań, który będzie do odbioru po godzinie 12 i potem będę jeździł po wenerologach i szpitalach. Mam nadzieję, że ktoś mnie dzisiaj przyjmie, bo jak do weekendu nikogo nie znajdę, to choroba może przejść do kolejnego etapu. W mojej przychodni wolny termin mają dopiero na 14 maja - super.

Jestem już zapisany do dwóch miejsc. Najwcześniej w poniedziałek o 9:45. Myślę, że nic więcej już nie wskóram, bo dzwoniłem do wielu placówek i często mieli terminy na czerwiec albo i nawet na grudzień. Także masakra. Ciekawe jakby wyglądał mój organizm w grudniu bez podjęcia leczenia. Mam nadzieję, że do poniedziałku kiła aż tak się nie rozwinie w moim organizmie. Póki co mam wrzody i opryszczkę na penisie od około 2 tygodni, a do tego powiększone węzły pachwinowe już chyba od co najmniej tygodnia. Także nie jest to jeszcze zaawansowana postać choroby. Pozostaje pytanie czy do poniedziałku nie zacznie się dziać coś więcej.

A na jutro jeszcze się zapisałem do lekarza rodzinnego, także nie jest źle. Pytanie czy bede musial placic za tą wizytę?

Gdyby ktoś był zainteresowany moją sprawą, to powiem, ze lekarz przepisal mi doksycykline 3x dziennie po 100mg przez 30 dni, a dodatkowo musiałem oddać krew w celu ponownego przebadania VDRL i kilka innych. Wyniki beda za tydzień, a na wtorek 22.05 jestem zapisany na ponowna wizyte, gdzie lekarka zobaczy wyniki i przepisze mi antybiotyk na kolejne 10 dni (bo teraz przepisala tylko na 10 mimo, że mam go brać przez 30 dni). Za wizytę w przychodni nic nie zapłaciłem, ale niestety nie udało mi się wywalczyć bezplatnego antybiotyku. Generalnie nikt nic nie wiedzial na temat tego, ze leczenie kily powinno byc bezplatne, cyrk byl niezly i dużo wydzwaniania, ale ostatecznie lekarka zgodnie ze wskazówką otrzymaną od aptekarki (znalazła to w książce) na recepcie w miejscu "odpłatność" zaznaczyła "IN" i dzięki temu dostałem w aptece refundację 50% - zawsze coś. Dodatkowo dokupiłem sobie jeszcze we własnym zakresie osłonowo Multilac. Trochę się zdziwiłem, bo lekarka mi nie poleciła nic osłonowo, a jak o to sie zapytalem, to powiedziala, ze to juz zalezy ode mnie i ze nic mi sie nie stanie jak nie bede bral żadnego probiotyku. Zapytałem też lekarki czy nie lepiej byłoby zamiast antybiotyku zastosować zastrzyk domięśniowy z penicyliną bezantynową (debecylina) i odpowiedziała, że tego sie juz raczej nie stosuje i ze antybiotyk jest lepszy. Jakoś nie do końca dałem temu wiarę, no ale zobaczymy. Plusem jest to, że ten antybiotyk ma szerokie zastosowanie i dzieki niemu moge wytępić nie tylko kiłę, ale też inne choroby, które mogę ewentualnie mieć (badałem się tylko w kierunku kiły) np. chlamydia, mycoplasma, rzeżączka, a nawet boleriozę (kilka razy w zyciu mialem kleszcza, a jak bylem dzieckiem to nawet chyba juz przechodzilem bolerioze, bo pamietam, ze mialem powiekszone wezly chlonne i dostawalem jakies antybiotyki, ktore mi pomogly), chociaż co do ostatniego to nie mam pewności, gdyż z jednej strony na ulotce jest napisane, ze dawkowanie przy boleriozie to 200 mg/d przez 2–3 tyg (I stadium), natomiast w necie wyczytałem, iż to jest zbyt mala dawka i ze minimum to 400mg/d. Troche szkoda, bo gdybym jednak mial tą bolerioze, to moglbym przy okazji kiły też to wytępić. Czytalem tez, ze jak sie ma bolerioze to wynik VDRL tez moze wyjsc dodatni. Takze w najbardziej pechowym scenariuszu moze sie okazac, ze nie mam kily tylko bolerioze, ktora daje pozytywny wynik VDRL i nie wylecze jej doksycykliną poprzez dostarczanie zbyt małych dawek. Mam jednak nadzieje, ze ten scenariusz sie nie zrealizuje.

Zażyłem już 6 kapsułek doksycykliny, czyli dziś o 15-tej rozpocznie się 3-cia doba. Wczoraj był najgorszy dzień, bardzo bolała mnie głowa, troche jakby krecilo mi sie w glowie i było mi niedobrze, ale jakimś cudem nie zwymiotowałem. Po 2 Apapach extra udalo mi sie zdrzemnąć, a jak sie obudziłem to było juz troche lepiej i odzyskalem apetyt. Dziś już lepiej się czuję i glowa mnie nie boli, ale martwi mnie, ze wciąż mam powiększone węzły pachwinowe tak samo jak przed zażyciem antybiotyku i troche mnie bolą. Mam nadzieje, ze kluczowa będzie 3-cia doba, bo tak czytalem, ze antybiotyk nie dziala od razu tylko wlasnie w 2-3 dobie. Na penisie nie mam juz praktycznie śladu po owrzodzeniu i opryszczce, choć to mi zniknelo juz przed podaniem antybiotyku (widocznie konczyl sie okres pierwotny kiły). Zobaczymy co przyniosą kolejne dni...