Witam. Mam poważny problem, który nie pozwala mi normalnie funkcjonować... Najpierw może napisze od czego się zaczęło. Jestem studentką 1 roku. Wynajmuję mieszkanie gdzie znajdowała się stara kuchenka. Robiąc obiad kurek został mi w ręku. Gaz ulatniał się ok 30 min póki przyjechało pogotowie gazowe. Miałam wtedy mokre włosy, świeżo po umyciu i siedziałam w przeciągu ok 2 godz. Po tej sytuacji miałam zapalenie oskrzeli, które wyleczyłam. Jednak od tamtej pory zaczęłam odczuwać dziwne dolegliwości przed snem: ból głowy , straszne zawroty, serce waliło jak oszalałe oraz ciężko mi się oddychało. Dosłownie uczucie jakbym umierała. Cały obraz przed oczyma rozmazany. Po ok. 20 min ustępowało. I zasypiałam. Jednak z dnia na dzień objawy zaczęły pojawiać się również w ciągu dnia, np. na uczelni. To było straszne.. Podczas tych "ataków" nie wiedziałam co dzieje się naokoło i jedyne o czym myślałam to to, że chyba umrę. Zaczęłam jednak się do nich przyzwyczajać. W sensie są bardzo uporczywe i mi przeszkadzają (potrafię wychodzić podczas zajęć z sali, żeby postać przed otwartym oknem), ale już wiem że od tego nie umrę (chyba...?) Najgorsza jest ta duszność. Nie mogę złapać głębokiego oddechu. Często ziewam, ale z tym też mam problemy bo nie zawsze tak jakby uda się ziewnąć.. Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale po ziewnięciu czuję taką ulgę. Jakbym dotleniała całe płuca. Chodzę do lekarza rodzinnego, który stwierdził, że to z powodu nerwów. Ale to nie jest moim zdaniem możliwe.. Nie jestem taką osobą. Ciągle bym coś robiła, jestem szalona, bardzo towarzyska. Odkąd jednak mam te objawy częściej siedzę w domu niż gdziekolwiek wychodzę, gdyż nie wiadomo kiedy mnie złapie ten chory "atak". A potrafił nawet w sklepie... Teraz poprosiłam o skierowanie na wszelkie badania. W czwartek bede miała morfologie, cukier, tarczycę oraz cholesterol. Do tego zrobię płatne badania na wit. D3. Ale nie wiem sama... Ja podejrzewam, że podczas tamtego przeciągu przewiało mi jakieś nerwy w głowie. Czy to może być możliwe? Prosze o jakąkolwiek odpowiedź... Boję się, że w końcu zawalę studia, przez tą sytyuację sporo zajęć opuściłam. To jest strasznie irytujące, a bliscy dziwią się że akurat JA taka pełna energii, wiecznie w centrum uwagi osoba mam takie problemy.. mnie też to dziwi i muszę koniecznie znaleźć przyczynę.