witam,
od miesiąca nękają mnie zawroty.przez pierwsze 3 dni czułam się okropnie bolała mnie głowa ,czułam ze jest ciężka, było mi słabo. Musze dodać ,że nie są to normalne zawroty głowy , gdyż pojawiają się za każdym razem jak poruszam głowa zwłaszcza do tyłu , przy przekręcaniu się z boku na bok i przy schylaniu. Byłam u lekarza rodzinnego dał skierowanie na rtg kręgów szyjnych i oczywiście wyszedł w granicach normy robiłam także badanie na tarczyce , morfologie , sód , potas kreatynine i wyniki też wyszły dobrze. Lekarz stwierdził ze nie ma pojęcia od czego to i ze niewiele może pomóc , wysłał mnie do laryngologa i już jestem po wizycie. Pani doktor stwierdziła że coś z zatokami i ze słuch mam tez dobry tylko w lewym uchu są jakieś skoki ale ze nerw nie jest uszkodzony. Dostałam takie leki jak Azitolek 500mg,Jovesto 5mg oraz Vertigohell. Te leki nic nie pomagają tak samo źle się czuje jak się czułam I już sama nie mam pojęcia od czego się to bierze. Ciągle czuje się zmęczona osłabiona, nie wysypiam się boli mnie kręgosłup w odcinku lędźwiowym i na dodatek moje nogi są takie ciężkie zwłaszcza rano jak wstaję i bolą mnie w okolicy łydek. oprócz tego czasem czuje drętwienie palców u nóg. Dodam że nie mam problemów z ciśnieniem Proszę o opinie co to może być i czy ma to może podłoże neurologiczne . Wizyte u neurologa mam dopiero w maju. do tego czasu to chyba oszaleje.Z góry dziękuję.