Ostatnio odwiedzilam moje 2 kolezanki i jedna byla dosc przygnebiona poniewaz poklocila sie z chlopakiem. Rozmawiala z nim prze komunikator internetowy i nagle zaczela glosno plakac, wylaczyla komputer, poczym zaczela szybko chodzic pomieszkaniu, placzac i wydajac z siebie takie ryki przerazajace. Balysmy sie do niej podchodzic czy odzywac, ale tez ze sama sobie zrobi krzywde. Trwalo to ok 5min pozniej sie troche uspokoila i zamknela w lazience. Przysli sadziedzi bo mysleli ze jej krzywde robimy. Pozniej dala jej leki na uspokojenie. Bylo to tymbardziej zaskakujace, poniewaz normalnie jest wesola, mila i bardzo spokojna dziewczyna. Czy to jest normalne?