Kilka dni temu paliłam marihuanę. Nie był to pierwszy raz, wcześniej paliłam kilka razy w małych ilościach. Nie mam pojęcia co stało się tym razem, ale nawet ciężko mi to opisać słowami. W sekundzie kompletnie straciłam nad sobą kontrolę, nie wiedziałam co się dzieje, wpadłam w atak ogromnej paniki, widziałam różne dziwne rzeczy, byłam pewna, że umieram albo już umarłam, że to nigdy się już nie skończy, potem już nic kompletnie nie pamiętam. Ocknęłam się o dziwo po kilku, może kilkunastu minutach i już normalnie kontaktowałam, czułam jednak jeszcze wiotkość mięśni i jakby spowolnienie czasu, które w ciągu kilku następnych minut całkiem minęły. Miałam już tylko bardzo wysoki puls, byłam ogromnie przestraszona i nie mogłam uwierzyć w to, że jednak żyję. Zauważyłam kilka siniaków na ciele i jeden na głowie, kompletnie nie pamiętam jak je sobie nabiłam, ale ponieważ nic złego się ze mną nie działo postanowiłam iść spać. Tę noc przespałam normalnie, ale w dzień ciągle towarzyszyła mi panika, że jednak coś mogło mi się stać, że mogłam uszkodzić sobie coś w głowie czy coś. W następną noc obudziłam się o 5 nad ranem, serce strasznie mi kołatało, poczułam znowu jakby lekkie drętwienie mięśni, jakby minimalne zwolnienie czasu, strasznie spanikowałam, myślałam, że ten atak wróci, ale wstałam przewietrzyłam się i po kilku minutach wszystko przeszło. Natępnego dnia znowu żyłam w stresie, zaczęłam buszować w internecie w poszukiwaniu informacji na ten temat i ciągle ich szukam. To budzenie się o 5 nad ranem trwa już kilka nocy, staram się wtedy opanować i wmawiam sobie, że to tylko urojenia, ale i tak muszę wstać i się przewietrzyć, a potem ciężko mi zasnąć. Myślę, że zaraz stanie mi serce albo będzie coś nie tak z głową w którą się uderzyłam. W dzień też miewam czasem takie myśli. Dziś pierwszy raz wyszłam z domu i nie czułam się zbyt pewnie, miewałam myśli, że zaraz coś mi się stanie. Czy może to być tylko zatrucie i ustąpi? Kiedy? Dziś jest już 4 dzień. Może naprawdę zrobiłam coś sobie w głowę, bo czasem słyszę szum, albo towarzyszy mi takie dziwne uczucie (ale siniak nie jest znowu zbyt duży i głowa mnie jakoś nie boli). A może mam nerwicę lękową i powinnam iść do psychiatry? Pomocy!!