Witam, może i mój problem w temacie brzmi banalnie, ale droczę się z nim od dawna, to co napiszę będzie trochę pogmatwane, ale inaczej się tego napisać nie da. Rok temu w okresie grudzień-styczeń chodziłem na basen. I od basenu się zaczeło, zatkany nos, a w zasadzie, to czasami jest zatkany cały, czasami jedna dziurka, czasami druga, czasami się odtyka, byłem u laryngologa kilkakrotnie. Najpierw powiedział że to moze zatoki, dawał leki, sterydy, nie pomogło, potem powiedział że to krzywa zagroda nosowa, i potrzebna będzie operacja, aczkolwiek gdybym miał mniejsza jedną dziurkę spowodowaną krzywą przegrodą to raczej mialbym tylko ją częsciej zatkaną, a tak nie jest, przy następnej wizycie laryngolog zapomniał o poprzedniej diagnozie i wysłał mnie do alergolog a bo powiedział że to alergia. Alergolog nie wykrył u mnie żadnej alergii, kazał mi zapisywać momenty kiedy odtyka mi sie nos, i zapisywałem je, ale potem spostrzegłem że zatkany nos mam bez uzasadnienia, czasami tak czasami nie, niezależnie od warunków, no może oprócz jednego, w miarę odtyka mi się w letnie wieczory, tzn godzina 19,20,21 itd, kiedy to powietrze jest wilgotne. Aha, brałem sól morską w kroplach do nosa, ponieważ było podejrzenie o suchotę śluzówki, nie pomogło. Tak, wiem, masa informacji, może trochę poplątane, pisałem tą wiadomość szybko, za co przepraszam, dziękuję z góry za pomoc. Pozdrawiam