Córka 6lat raz na cztery piec miesięcy chorowała na zapalenie ucha środkowego. Po antybiotykoterapii stwierdzono niedosłuch (wg maszyny badającej 45 i 50%). Leczenie polegało na dmuchaniu balonika (trzy opakowania), nie przyniosło to efektu. W lutym 2011 miała założony dren do uchaprawego -częściej chorowało i nacięty bębenek w uchu lewym i wycięty trzeci migdał. Nie było płynu, który miał tam byc i powodowac niedosłuch i częste choroby. Wg wskazań lekarza zapuszczaliśmy dicortineff raz na tydzień lub dwa po dwie krople. Obecnie dren jest zatkany (chyba przez woskowinę) i mamy zapuszczac atecortin rozcieńczony solą fizjologiczną. Córka słyszy dobrze nie miala bóli uszu od zabiegu. Skoro nie można moczyc uszu to dlaczego można wpuszczac sól? Prawdopodobnie będzie potrzeba ponownego założenia drenu. Czy to jest konieczne skoro córka dobrze słyszy? jak można niedopuścic do zatkania drenu? Jak dokładnie czyścic uszy (nie patyczkiem)żeby nie zbierała się woskowina (córeczka miała już kilka razy wyciąganą przez lekarza mimo że zawsze w kąpieli myje uszy paluszkiem)? Dziekuję za odpowiedz.