Dzień dobry:
mam przewlekły problem, kiedyś byłam bulimiczką, od tamtego czasu mam permanentne zaparcia (np po 7-10 dni), wzdęcia, gazy, bóle brzucha, łatwo tyję i "puchnę" . Byłam u gastrologa miłam badanie krwi (T4 Wolne / Free - T4; TSH / hTSH ) w lutym mam mieć kolonoskopię. Kilka dni temu jednak pojawiło mi się coś nowego. mam wrażenie jakby tak z 5 cm nad pępkiem wstawiono mi zastawkę i tam blokował się pokarm, puchnę i cały czas mi się odbija, do tego mam mdłości.
Jeżeli chodzi o odżywianie to do ideału mi daleko, ale wygląda to mniej więcej tak: jogurt nat i bułka z ziarnami ok 10 potem 1-2 jabłka, potem zupa krem z warzyw, często wafle ryżowe (przyznaję że nawet cała paczka) potem jakiś owoc, ew płatki z suszonymi owocami, jakieś "chrupaki". 2 czarne kawy dziennie, popijam sobie rumianek i imbir. ćwiczę kilka razy w tygodniu. Szczerze mówiąc nowe objawy mnie trochę martwią i nie wiem czy sama kolonoskopia to wystarczające badanie. Czy może jakieś sugestie?