Witam.
Jakiś czas temu zaczęło silnie boleć mnie ucho - prawe. Czułem, jakbym miał je czymś wypełnione. Sądziłem, że sobie je przeziębiłem, więc wziąłem jakiś apap i tyle. 2 dni później, ból ustał, lecz pojawił się wysięk - niezbyt gęsta, żółtawo-brązowa, lejąca się substancja o nieprzyjemnym zapachu.. Udałem się do lekarza, stwierdził zapalenie ucha środkowego, kazał przemywać wodą utlenioną, dał Duomox i Dicortinef. Niestety to nie pomogło. Wysięk obfity (co godzine, dwie z ucha się aż "wylewa") Po miesiącu kolejna wizyta u innego lekarza - wynik - on "nic w tym uchu złego nie widzi". Przepisuje jakieś krople + krople przeciwgrzybicze. Brak rezultatu. Kolejna wizyta u kolejnego lekarza, bardzo podobnie, tyle, że wraca do dicortinefu.
Powoli zaczyna mnie to dobijac, strasznie przeszkadza to w życiu, w uchu musze mieć ciągle wepchnięty gazik (tak zalecił ten ostatni), żeby nie wylewalo się to na zewnątrz. Zmieniam go 2-3 razy dziennie.. To strasznie uciążliwe. Bólu co prawda nie ma, ale normalne to nie jest. Próbowałem już przeróżnych rzeczy - nic.
Spotkał się ktoś z takim problemem?