Mam problem. Z pamięcią, z koncentracją i zdolnością uczenia się. Trudno mi zapamiętać sekwencje zaplanowanych działań, trudno dobrze i precyzyjnie zrelacjonować jakąś historię. Zdarza mi się zapominać słów. Po prostu mówiąc, robiąc coś czuję, że nie mam oparcia w swojej pamięci. Mam 28lat, chciałbym zmienić pracę jednak obawiam się, że nie poradzę sobie z tym ze względu na swoje problemy. Ostatnio zastanawiam się czy nie doszły do tego jakieś zaburzenia koordynacji ruchowej-coś jakbym się stawał bardziej niezgrabny. Tak jak wyczytałem z internetowych porad skorzystałem z pomocy: psychiatrycznej-wszystko w porządku, psychologicznej-testy wykazały "roztrzepanie", chaotyczność i niedokładność. Neurologiczne też podobno bez zaburzeń, ale dostałem skierowanie na TK. W wyniku wyszło: mała torbiel pajęczynówki-do obserwacji, oraz cechy miernego korowo-podkorowego zaniku mózgu. Neurolog powiedziała, że to raczej nie jest przyczyną zaburzeń pamięci. Że ludzie często tak mają i często się to nie powiększa przez wiele lat. Generalnie mam się tym nie stresować i trenować pamięć+ew. jakiś bilobil. Czy aby na pewno tak jest? Czy powinienem jeszcze gdzieś poszukać pomocy? Czy może i tak nic więcej nie da się z tym zrobić i powinienem przestać się tym zadręczać?