Witam,
Na początku października jadąc samochodem zauważyłem takie poświaty wokół świateł, pomyślałem, że to wada soczewki kontaktowej, na drugi dzień wymieniłem i okazało się, że to nie problem soczewki, bo i bez niej widzę zamglenie wokół świateł. Okulista przepisał mi kropelki Mybracin, jednak już pierwszego dnia nie mogłem nic czytać, wszystko widziałem rozmazane, brak ostrości w tym prawym oku. Po tygodniu zamglenie znacznie zmalało, a ostrość wróciła. Jednak po kolejnym tygodniu znów zaczęło się zamglone widzenie i brak ostrości widzenia ogólnie, nie tylko na blisko, ale widzę przez to oko jakbym dopiero co potarł je mocno. Okulista nie wie co mi jest, bo nie widzi problemu w oku, robił refrakcję i badał latareczką. Jestem załamany, bo pracuję oczami, a nie jestem w stanie swobodnie choćby czytać. W czwartek mam mieć oct plamki żółtej, bo pani doktor stwierdziła, że może tu jest problem. Czy mogę tu uzyskać jakąś sugestię co to może być ? Dodam, że mam oba oczy -7 i oczopląs od dziecka (był operowany w Krakowie). W między czasie inna pani dr stwierdziła, że źrenica mi się rozszerza w tym oku, jednak okulista tego nie stwierdził, bo podczas wizyty była w normie i żywo reagowała na światło.