+ Odpowiedz na ten temat
Pokaż wyniki od 1 do 3 z 3

Temat: żal, smutek i płacz, a teraz?

  1. #1
    Nie zarejestrowany
    Guest

    żal, smutek i płacz, a teraz?

    witam! dzisiejsza noc poswiecilem aby odnaleźć przyczyne moich problem lecz nici. otoz moj problem polega na tym ze dopuscilem sie zniewagi meskosci. mam 20 lat i ciezka przeszlos za sb wychowywalem sie w rodzinie zastepczej naprawde ni bylo lekko. w wieku 17 lat poznalem dziewczyne myslalem ze to ta jedyna tak jak kazdy bylem zafascynowany swoja pierwsza miloscia, lecz po pewnym czasie okazalo sie ze nie jest tak kolorowo dziewczyna owinela mnie w okol palca spotykala sie z kolegami chodzac z nimi do lozka byla rowniez masochistka jej ulubiona przyjacolka byla zyletka bylem glupi i przejmowalem sie kazda jej kreska pewnie dlatego ze wszystko co by sie nie stalo bylo z mojej winy to ja zawsze bylem najgorszy wywolywala we mnie poczucie winy podczas tych 2 lat miala na sumieniu dwie proby samobojcze ktore doprowadzily mnie do tego iz sam popadlem w stan gdzie ukojenia szukalem w zadawaniu sobie bolu poprzez ciecie sie dwa razy doprowadzila ze przedawkowalem z lekami uznano to za proby samobojcze az w koncu przylapalem ja na goracym uczynku na zdradzie z jej bylym chlopakiem. po tym zwiazku bylem zalamany szukalem milosci na sily lecz z czasem minela mi chec szukania 2 polowy, az pewnego dnia napisala do mnie piekna dziewczyna. nigdy dotad nie widzialem jej wczesniej choc jestesmy z tej samej miejscowosci mamy tyle samo lat. pierwsze spotkanie drugie itd. az w koncu nadszedl czas abysmy sprobowali zycia w zwiazku minelo nie wiecej niz 3 tygodnie ona byla przed maturami gdy dowiedzialem sie ze jest w ciazy. tak dziwnie to brzmi nie zdziwilo mnie to z tego wzgledu ze wiem skad biora sie dzieci.i od tego czasu diametralnie wszystko sie zmienilo . nagle przestalem jej ufac zaczalem jej zabraniac wielu rzeczy np spotykania sie z przyjaciolkami poniewaz bylem zazdrosnyze nie ma dla mnie czasu co oczywiscie bylo absurdem. i pozniej juz bylo coraz gorzej zaczalem glupio dogadywac ze nie mam pewnosci ze to moje dziecko ze zrobie testy zaczalem ja obrazac i mialem coraz mniej szacunku gdy klocilismy sie dogadywalem jej w taki sposob zeby ja bolalo tak jakbym czerpal z tego przyjemnosc. bylo rozstanie chwilowa przerwa i zaczelismy od nowa dlugo nie trwalo i zamieszkalismy razem u jej babci w mieszkaniu. bylo dobrze tylko tyle ze trwalo to moze trzy gora cztery miesiace oczywiscie w miedzy byly jakies drobne spory ale to byly naprawde drobiazgi. gdy nadszedl czas rozwiazania postapilem tak jak przystalo na ojca bylem przy porodzie poplakalem sie gdy zobaczylem moje dziecko coreczka piekna i zdrowa, wtedy przypomnialem sobie moje marzenia z dziecinstwa ze gdy bd mial dziecko nie pozwole aby zylo w takiej nedzy jak ja gdy bylem maly mam zamiar wybudowac dom ciezko pracowac by niczego nie brakowalo aby tworzyc normalna szczesliwa i pelnej milosci rodzine. leczy gdy dziewczyna wrocila do domu z coreczka wszystko jak by sie zepsolo bylo pieknie naprawde juz myslalem ze bd cudownie miedzy nami cieszylismy sie tym co dal nam Bog lecz wystarczyl ich powrot do domu. wtedy nie dopuszczalem nikogo do corki nie wiem nie chcialem aby ktokolwiek ja dotykal czy bral na rece wmowilem sb ze to uraz z czasu oczekiwania na dziecko gdy 'tesciowa' mowila i dawala do zrozumienia ze bez jej pomocy nie damy sobie rady a z racji tego ze mam uparty stanowczy oraz zaciety charakter postanowilem jej udowodnic ze damy sobie rade. lecz po czasie zrozumialem ze robie zle gdy izoluje dziecko od rodziny mialem ciagle pretensje do dziewczyny o to ze pozwala swojej mamie na przewijanie mycie przebieranie naszego dziecko naprawde bywaly momenty ze czulem sie jakby to nie bylo moje dziecko moja dziewczyna nie rozumiala co mam na mysli mowila ze nie mam szcunku do jej mamy poniewaz ciagle sie z nia klocilem . bylem zazdrosny o to ze jej matka codziennie nas odwiedza siedzi calymi dniami wygladalo to jak rutyna co naprawde mnie dewnerwowalo dziewczyna byla zadowolona bo to w koncu jej mama i choc wiem ze maja ze soba dobry kontakt i mogly by gadac calymi dniami wtedy ja cierpialem bo czulem sie odrzucony przez wlasna dziewczyne tylko dlatego ze ona wolala swoj czas poswiecac na ogladanie z mama jakis seriali olewajac mnie nawet po osiem godzin. pewnego dnia dokladnie trzy dni temu rano jak zwykle rutyna tesciowa zadzwonila domofonem o 7;50 weszlA DZIEWCZYNA ODRAZU WYSZLA Z LOZKA poszla przywitac mame tak jakby rok sie nie widzialy zaczely pic kawe gadac smiac sie az nagle weszly na temat bylego chlopaka mojej dziewczyny (z ktora mam dziecko) nie wiem dokladnie jak zaczela sie ta rozmowa bo lezalem w lozku bylo chwile po 10 i slyszalem tylko ze tesciowa mowi do dziewczyny 'widzialam Kamila pod sklepem w sumie to pare razy go widywalem ale dzisiaj usmiechna sie ladnie przywital mowiac dzien dobry pani Kariono' na to zaczela sie dyskusja ktorej juz nie chcialem sluchac bo chwycila mnie biala goraczka dokladnie wiedziala ze nie lubie gdy mowi o swoim byly bo pare razy klocilismy sie z tego powodu wstalem z lozka po godzinie 13 i naprawde nic mi sie juz nie chcialo jak codzien dziewczyna byla tak zajeta rozmowa z mama ze swoj czas postanowila poswiecic mi dopiero o godz 15 podawajac mi obiad podczas obiadu tkwila miedzy nami cisza pozniej poprosilem ja tylko o to by ubrala mi corke bo chcialem isc z nia na spacer gdy wrocilem znowu doszlo do klotni tym razem o pieniadze ze nie mogla ich znalezc a chciala jechac po recepte i wykupic mleko do dziecka wtedy ja na to ze ja sie przejde i kupie dogryzajac jej glupio ze moze zaprosic sobie kamilka na czas mojego wyjscia . poszedlem, gdy wracalem postanowilem zalagodzic miedzy nami ta sytuacje wstapilem do sklemu kupilem wino i slodycze na mily wieczor chcialem razem obejrzec jakis fajny film lecz gdy doszlo juz do zapalenia swiec zrobienia romantycznego nastroju ona stwierdzila ze zle sie czuje i nie bedzie pic zroboilo mi sie przykro ale zrozumialem zaczelismy rozmawiac a ja miedzy czasie pilem wino az nadszedl kres ze praktycznie sam wypilem caly litr wina i zaczalem sprzatac wszystko nie proszac ja o pomoc gdyz widzialem ze zle sie czuje az nagle zaczelismy sie klocic i tamtego momentu juz nie pamietam nie pamietam o co poszlo wiem tylko tyle ze ze klotnia skonczyla sie na slowach dotyczacych jej bylego chlopaka nie wiem co mi wtedy sie stalo ale wkrecilo mi sie w glowe ze ona mnie z nim zdradzila i zaczelismy sie szarpac az wkoncu nie wytrzymalem przewrocilem ja na lozko i zaczalem ja dusic jak idiota i nagle w pewnym momecie do pokoju wbiegla jej babcia wtedy dotarlo dopiero do mnie co tak naprawde zrobilem czego sie dopuscilem ona zaczela krzyczec ze mam sie wynosic ze to koniec ze nas juz nie ma ze nie chce mnie znaC ja na to wszystko wszedlem do lazienki zabralem zyletke i wyszedlem na dwor przypominajac sobie jak kiedys radzilem sobie z problemami usiadlem na schodach i zrobilem dwie sznyty na nadgarstku oczywiscie momentalnie pojawilo sie duzo krwi nastepnie wrocilem do domu gdzie slyszalem ze ona sie mnie boi ze jestem nienormalny i psychiczny zadzwonila po swoja mame aby zawiozla mnie na pogotowie ta przyjechala ale ze swoim partnerem ktory razem z moja dziewczyna zawiezli mnie na pogotowie . gdy juz wyszedlem z opatrunkiem powiedzialem ze z powrotem chce wrocic pieszo poniewaz dotarlo do mnie ze zle zrobilem mialem ogromne wyrzuty oni pojechali gdy zblizalem sie juz do domu napotkalem sie na jej matke ktorta powiedziala ze nie mam wstepu juz do domu ze dziewczyna sie mnie boi ze nigdy mi tego nie wybaczy ze mam jej dac spokoj myslalem ze klamie lecz podchodzac do drzwi okazalo sie ze mowila prawde nikt mi ich n ie otworzyl. to jest cala historia mojego problem z ktorym nie umiem sobie radzic kocham dziewczyne jak i corke z calego serca nigdy nie dalbym ich skrzywdzic bo sa moim oczkiem w glowie a z drugiej strony to ja krzywdze wlasna dziewczyne niszcze to co bylo miedzy nami ona nie chce mnie znac stwierdzila ze ona sie mnie boi i mam jej dac spokoj placze i nie moge spac nic mi sie nie chce tesknie za nimi musialo dojsc do takiego mojego glupiego niewytlumaczalnego bledu abym zrozumial ile ten zwiazek dla mnie znaczyl przez wlasna glupote stracilem naprawde wszystko wlacznie z sensem zycia. nie wiem co mam robic niech ktos mi pomoze zaluje tego co zrobilem zrobie doslownie wszystko dla dobra naszej rodziny dla dobra zwiazku ktory zniszczylem, nie wiem od czego zaczac co robic potrzebuje waszej pomocy :C!!

  2. #2
    Nie zarejestrowany
    Guest

    o rany

    widze ze nikomu nie chce sie odpisac na twoj nietypowy problem. chetnie bym pomogla ale nie jestem specjalista i naprawde sama nie wiem co bym zrobila na twoim miejscu jest to przykre, najwazniejsze ze zalujesz okaz skruche i czekaj.. pozdrawiam

  3. #3
    Nie zarejestrowany
    Guest

    hmmm

    choc nie jestem specjalista wydaje mi sie ze powinniscie isc we dwoje do specjalisty powinien wam doradzic jak zyc aby bylo po waszemu. ja trzymam kciuki chlopie za ciebie bo choc popelniles wielki blad to musisz pokazac ze masz jaja i walczyc o to co jest dla ciebie najwazniejsze czyli corke. nie mozesz dopuscic do tego by mowila do kogos innego tato nawet gdy laska ci nie wybaczy scisnij pasa i idz do przodu moze jeszcze kiedys wasze drogi sie polacza

+ Odpowiedz na ten temat

Podobne wątki

  1. Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 05-27-2014, 23:42
  2. Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 04-03-2014, 08:46
  3. Gnębiące myśli, brak opanowania, płacz i smutek.
    Przez Paula220 w dziale Forum psychiatryczne
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 02-26-2013, 17:32
  4. płacz
    Przez isia w dziale Forum psychologiczne
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 11-11-2011, 11:29
  5. Smutek i wyrzuty sumienia nie do zniesienia.......
    Przez Lucky w dziale Forum psychiatryczne
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 05-29-2011, 00:29

Tagi dla tego tematu


LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37