Witam. Biorę pigułki antykoncepcyjne więc gdy pojawił się u mnie ból w okolicach górnej części ręki - triceps - od razu zaczęłam podejrzewać zakrzep. Nie wiem czy to mięsień, czy kość, w każdym razie od około pół roku czułam ucisk w tym miejscu w lewej ręce. Ostatnio ból pojawił się w prawej ręce w analogicznym miejscu. Głowa boli mnie niezmiennie od tygodnia, mam zawroty głowy, nawet jak siedzę. Nie cały czas, ale od czasu do czasu w ciągu dnia mi się to zdarza. Poza tym zaczęłam czuć ucisk w łydce na lewej stronie. Czasem bóle kończyn to typowy ucisk a czasem czuję jakby palenie, jakby piekło od środka. Byłam u lekarza ale usłyszałam, że zakrzep powoduje, że żyły wychodzą na wierzch, kończyny są spuchnięte i że w ogóle zakrzepy zaczynają się od łydek a nie od rąk. Ręce i ta łydka do tego lekko drętwieją. Wszystko mogę zwalić na pracę (fizyczną, gdzie spędzam 8h na nogach i przekładam pewne rzeczy, niektóre są czasem ciężkie) i ogólne zmęczenie, ale nie do tego stopnia - jestem silną kobietą i mam krzepę i byle praca nie robiła na mnie nigdy wrażenia. Dodam, że w ostatnim roku moja waga wzrosła o 15 kg (prowadziłam bardzo leniwy tryb życia), następnie spadła o tyle (zaczęłam ćwiczyć), a teraz znowu waga wzrosła (zła dieta) choć teraz wciąż prowadzę bardzo aktywny tryb życia.
Już nie wiem co mam myśleć bo strasznie się martwię. Lekarz mnie zbył i zignorował. Martwię się, że to albo jakiś mięsak albo zakrzepica. W prawej ręce gdy podniosę ją do góry wyraźnie czuję bardziej wystający płat pod skórą a na ręce lewej tego nie ma. Nie wiem, może to bardziej rozwinięty mięsień po prostu ale właśnie między innymi w tym miejscu mnie boli. Nie mam pojęcia co to jest. Pójdę drugi raz do lekarza ale próbuję póki co tutaj bo pewnie znowu zostanę zignorowana. Proszę o pomoc.