Witam
Mam takie pytanie związane z tym że krótko po wizycie u stomatologa gdzie miałam leczony ząb ze znieczuleniem zaczęła mi puchnąć mocno warga (ok 1,5-2 h od podania znieczulenia) w środku w jamie ustnej w okolicy tej opuchlizny zrobił się nalot biały zaczerwienieniem na końcach krwawiący przy naruszeniu go...nie bolało to chyba że przy większym ucisku i sprawiało dyskomfort przy jedzeniu, piciu, mówieniu . W spółdzielni stomatologicznej kazali robić tylko zimne okłady które nic nie dały. W aptece farmaceutka stwierdziła że to zarażenie grzybicze i kupiłam odpowiednie żele i jest lepiej
Moje pytanie jest następujące - jak dochodzi do takiego zakażenia grzybiczego u dentysty? Jestem pewna że miało to miejsce na wizycie u dentysty - czy to przez brudne niedomyte narzędzia czy też niekoniecznie?? Martwię się ogromnie że jeżeli nie zachowana zasad higieny dentystka mogła mnie zarazić czymś znacznie gorszym jak chociazby wirus HIV....
Chodzi mi o to czy mam podstawy się obawiać że nie zachowano podstawowych zasad higieny i bezpieczeństwa i czy zostałam narażona na jakieś gorsze zarażenie czy też do takiego zarażenie przez dentystkę mogło dojść mimo sterylnych wszystkich narzędzi, nowych igieł itd
Proszę o pomoc