Witam. Mam 28 lat. Około 2 tygodni temu pojawiły się u mnie zaburzenia erekcji, co ciekawe z dnia na dzień. Jednego dnia odbyłem normalny stosunek z partnerką, a już drugiego dnia członek nie był w pełni sprawny i od tamtej pory problem nie ustąpił. Od dłuższego czasu obserwuję gorszą jakość erekcji (np. trudno mi ją utrzymać w prezerwatywie) ale nigdy do tego stopnia by uniemożliwić mi normalny stosunek. Wykonałem badania hormonalne, okazało się że mam podwyższony poziom prolaktyny: 20,93ng/ml przy normie 4-15. Pozostałe wyniki: estradiol – 14,12; testosteron – 15,05; kortyzol w surowicy – 19,96 (krew pobierana ok 7:30 rano). Dodam, że regularnie trenuję i staram się racjonalnie odżywiać. Zastanawiam się czy może to mieć związek z moim długoletnim zaangażowaniem w oglądanie pornografii i masturbowania się. Wiedziony poradami postanowiłem porzucić nałóg w styczniu i od kilku tygodni się tego trzymam. Mam świadomość, że bycie na takim odwyku może się wiązać ze spadkiem libido, ale czy może to się stać z dnia na dzień? I czy może to mieć aż taki wpływ na wyniki hormonów? Zastanawiam się z jakim lekarzem skonsultować swoje dolegliwości w takim przypadku, z seksuologiem czy raczej endokrynologiem?