Jestem straszną panikarą a do tego płaczliwą. Gdy ktoś na mnie krzyknie albo mnie zgani od razu jestem załamana i często bliska płaczu. Czy to po prostu moje usposobienie czy jakaś choroba?
Jestem straszną panikarą a do tego płaczliwą. Gdy ktoś na mnie krzyknie albo mnie zgani od razu jestem załamana i często bliska płaczu. Czy to po prostu moje usposobienie czy jakaś choroba?
Nie ma co się tego bać czy wstydzić. Jak dla mnie jesteś po prostu osoba wrażliwa ale jeżeli ci to przeszkadza to polecam skonsultować się z psychologiem(najlepiej z Artclinique).
Myślę, że wystarczy pomoc psychologa jeśli nie masz w gronie swoich przyjaciół osoby doświadczonej w takich sprawach. W ostateczności klinika nerwic, bardzo dobrze nastawia do życia. oczywiście pod warunkiem, ze szczerze oddamy się terapii. krzysztof.diageo@gazeta.pl
A ja myślę, że lepszym rozwiązaniem jest pójście do psychiatry. Może to depresja?