Zaniepokoiłam się, porównując badanie krwi, otóż w maju poziom limfocytów miałam 4.0 i 50,8% przy normie: 0.6 - 3.14 10 - 50%, RBC 4.10 przy normie 4.04 - 5.48, HGB 12.0 przy normie: 12.2 - 16.2, HCT 36.7 przy normie: 37.7 - 47.9, MCV: 89.6 przy normie: 80 - 97. W sierpniu robiłam badanie znów, wyniki następujące (normy takie same) LYM 4.6 i 51.7%, RBC: 4.14, HGB 12.7, HCT 37.7, MCV: 91.0. Lekarz na wzrost limfocytów powiedział, że "czasem wzrastają", powiedział, że nie powodu do niepokoju. Dziś znalazłam moje wyniki z maja i widzę jednak, że ich poziom wzrasta i to już od dłuższego czasu. Zamierzam zrobić na dniach nowe badanie, ale o czym może świadczyć ten wzrost? Przyznam, że niepokoję się tym bardziej, że od kilku lat badam się w poradni onkologicznej ze względu na obecność zgrubienia w piersi - uważają, że to nic groźnego, w tym roku nie miałam nawet robionego żadnego badania, bo uznano, że nie jest potrzebne. Bardzo proszę o wskazanie jak mam działać i czy rzeczywiście mój niepokój jest nieuzasadniony.