Dzień dobry,
Na początek pozwolę sobie wkleić wyniki moich badań sprzed roku:
(mmol/l)
sód 143
potas 4,76
chlorki 105
prolaktyna 23,27 ng/ml 4,79 - 23,30
testosteron 54,61 ngldl* 8,40 - 48,10 H
kortyzol oraz ACTH po podaniu wieczor wczesniej pabidexamethasonu 1,47 f.g/dl "
"godz 7 00 10 00 6 2 19 4 1g/dl godz 16 00 20 00 2 3 11 9 1g/dl
(ACTH)"<5,00 pg/ml 5,00 - 46,0"
Kortyzol w DZM (ICD-9: M31)
"1"
"48,00 llg/24 h 4,30 - 176,00"
DHEA-SO4 DHEA-SO4 340,30 µg/dl
wiek:
10-14 lat 33,9- 280,0
15-19 lat 65,1- 368,0
20-24 lat 148,0- 407,0
25-34 lat 98,8- 340,0
35-44 lat 60,9- 337,0
45-54 lat 35,4- 256,0
55-64 lat 18,9- 205,0
65-74 lat 9,40- 246,0
≥ 75 lat 12,0- 154,0
Aldosteron 573,00 pg/ml
30 min po pionizacji - 25,2 - 392,0 pg/mlBadanie wykonano metodą CLIA na aparacie Liaison.
Kortyzol Kortyzol 45,85 µg/dl (robione miedzy 7 a 10 ok 40 min po pionizacji)
godz. 7:00 - 10:00 - 6,2 - 19,4 µg/dl
godz. 16:00 - 20:00 - 2,3 - 11,9 µg/dl
Przepraszam za chaotyczną rozpiskę, nie jestem biegła w "kopiuj-wklej"
Dodam jeszcze, że robiłam rezonans magnetyczny nadnerczy i ich budowa oraz wielkość są, jak to powiedział lekarz, modelowe.
Najpierw dostałam pabidexamethason, ale czułam się po nim fatalnie, następnie przeszłam na Androcur i tutaj już byłam wrakiem człowieka - depresja, zmęczenie i brak chęci do dalszej egzystencji. Po 2 miesiącach przestałam go brać i kolejne dwa miesiące wracałam do "żywych".
We wszystkich publikacjach wyczytałam, że rozwiązanie chirurgiczne stosuje się jedynie w przypadku guzów produkujących hormony. U mnie brak takowego, co nie zmienia faktu, że czuję się fatalnie, mam hirsutyzm, pocę się (przez cały rok) jak koń latem w drodze do Morskiego Oka, tyję w okolicy brzucha i niemal z powietrza, bowiem każda najmniejsza ilość węglowodanów jest u mnie migiem zamieniana w tłuszcz (waga lekko spada gdy moje dzienne wyzywienie sklada się z dwóch-trzech przekąsek dziennie, nie zawierających niemal wcale węglowodanów). Wysiłek fizyczny czy sport, zamiast przynosić radość, są dla mnie udręką i po treningu płaczę z wycieńczenia-nie znam czegos takiego jak endorfiny. Dodatkowo niskie libido i stan psychiczny związany z moimi dolegliwościami straszny.
Jakieś rady? Depilacja laserowa jedynie wyleczyła wrosty spowodowane stosowaniem wosku, jednak moje ciało obrastają włosy - brzuch, piersi, plecy, broda.
Jako podobno piękna kobieta oraz mama, czuję się fatalnie.
Co mogę zrobić, aby jednak ktoś zechciał rozwiązać mój problem chirurgicznie?