Dzień dobry.
Właściwie mój problem zaczął się kilka miesięcy temu. Ciągle mam wzdęty brzuch. Bardzo często nawet gdy wstaję rano, brzuch jest twardy, duży, jakbym połknęła piłkę. Obecnie mam 21 lat, gdy miałam około 7 trafiłam do szpitala z podejrzeniem wyrostka, później lekarz stwierdził, że to kolka jelitowa, wyrostek nie był wycinany. Przez kilka lat spokój, następnie w liceum zaczęłam odczuwać bóle w prawej stronie podbrzusza, zarówno przy oddawaniu moczu jak i przy czynnościach fizycznych, jak np. kucanie, schylanie. Byłam na usg, Pani Doktor stwierdziła, że to pewnie ta kolka jelitowa, po kilku tygodniach dolegliwości minęły. I teraz, od kilku miesięcy męczą mnie straszne wzdęcia połączone z zaparciami. Byłam u lekarza rodzinnego, który stwierdził, że to wina mojej diety, z czym nie do końca się zgadzam, ponieważ odżywiam się zdrowo. Ale zaczęłam jeść więcej błonnika(jak zalecił lekarz rodzinny) i zaczęłam tracić apetyt. Po zjedzeniu małej porcji obiadu i np. jogurtu naturalnego z otrębami nie miałam już na nic ochoty a tym bardziej miejsca w brzuchu, ponieważ ten niesamowicie "pęczniał". Znów byłam na usg, powiedziałam lekarzowi ze jem błonnik, śliwki suszone, jogurty, więc Doktor stwierdził, że widocznie tak mam. Niestety, mam siedzącą pracę, ale staram się podczas godzin pracy ruszać na tyle, na ile to możliwe. Do pracy chodzę piechotą, wiec robię dziennie ok 3 km. Dużo jeżdżę też rowerem, gimnastykuję się wieczorami. Dodam, że odkąd zaczęłam tracić apetyt i mniej jeść(ok 2 miesięcy) nie schudłam ani kilograma, wręcz czuję, że musiałam przestać nosić pasek do spodni. Bardzo proszę o poradę, gdyż ten problem wpływa na różne sfery mojego życia i naprawdę jest bardzo uciążliwy.
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam
--
Marlena Gałązka