jestem w 39 tygodniu ciąży niestety zostałam bez opieki ginekologa na ostatni czas ciąży z powodu urlopu i nie mam kogo się poradzić . Moje pytanie jest na temat porodu termin mam na 11.08 tego roku i boje sie bardzo, że przenosze ciąże o kolejne 2 tygodnie żadna kobieta w mojej rodzinie od 3 pokoleń nie była w stanie sama rodzić , nawet podczas wywoływań nie odczuwały skurczy , ani bóli , ani nie pojawiało się rozwarcie . Chciałam się dowiedzieć czy istnieje jakaś możliwość by lekarze nie przytrzymywali mnie kolejnych 2tygodni od terminu tylko probowali wywołać poród zaraz po terminie jeśli w tym dniu nic sie samoistnie nie wydarzy ? Czy są jakieś okoliczności sprzyjające wywołaniu przed 42 tygodniem po za oczywistymi komplikacjami ? Bardzo bym była wdzięczna za odpowiedź i radę . Z góry dziekuje i pozdrawiam ; )