Witam,
ostatnio wykańczam się z powodu wysypki i już nie wiem gdzie szukać ratunku, więc jeżeli ktoś potrafiłby mi udzielić tutaj jakich kolwiek bardziej lub mniej fachowych informacji, to była bym niezmiernie wdzięczna !! :<
zaczynając od początku:
rozpoczelo sie od tego ze ok. na poczatku lipca pojawiły mi się na łydce jakieś krosty. Z początku byłam święcie przekonana, że to po prostu jakieś ugryzienie co sie czesto przytrafia i to zignorowałam. Ale z tego co sobie przypominam to do ugryzienia tez na pewno w tamtym miejscu doszło.. Wracając jednak do tematu. Krosty te nie zaczęły wcale ustępować, dodatkowo na pośladkach/udach i na drugiej nodze pojawiły sie nowe ! Te na udach może nawet nie przypominały typowych krost, była to po prostu taka gęsta "kasza", oczywiście okropnie swędząca. Pojechałam więc do dermatolog. Ta przepisała mi tabletki TELFEXO i maść CUTIVATE. Myślałam, że tu skońcą się moje problemy, ale to był dopiero początek.. Po dwóch tyg. od odstawienia tych leków pojechałam do innej dermatolog, gdyż tamta pierwsza byla na urlopie,a nie chciałam całych wakacji spędzić z wysypką. Ta z kolei nie ciesząca się dobrą opinią przepisała mi: maść BELOGENT i tabletki BILAXTEN... I tu sie zaczeło.. po 3 dawce tego leku obsypało mnie totalnie. Zaczęło się od niewinnego zwędzenia obok małego palca u dłoni. Teraz mam wysypkę na dłoniach, rękach, dekoldzie, brzuchu i palcach u stóp. na na posladkach też jest, ale jakby łagodniejsza, dosłownie wszędzie. A swędzenie mnie zabija :< Pojechałam do rodzinnego i stamtąd wysłała mnie do "specjalisty". Ta Pani z kolei poczęstowała mnie kolejną porcją "cukierków". Oczywiście tamte tabletki odstawiłam.. Dostałam : - na rano: 3x METYPRED,1xALERIC i ranigast oslonowo, a na wieczór 1xZYX, do smarowania maść LOCATOP i spray DEXAPOLCORT. Ale żadnej poprawy nie bylo, a ja coraz bardziej się męczyłam i nie spałam, więc pojechałam znowu do pani doktor. tym razem dostałam : -rano: 2xENCORTON i 1xZYX , -południem 1xALERIC i na noc 1x ATARAX i zamiast tamtych masci i sprayu jakiś puder.. NIC konkretnego mi nie powiedziała, gdy mój tata zapytał czy to coś groźnego, to bylo : wysypka. Ja z kolei zapytałam z czego to mi się mogło zrbić: nie wiem, no jest lato to różne alergeny są w powietrzu..
BŁAGAM WAS O POMOC :<<<< mam 17 lat a już uzbierała mi się cała reklamówka leków i to dość kosztujących.
Boję się brać już coraz to nowszych leków bo nie wiem czy mi pomogą czy jeszcze gorzej zrobią.. tym bardziej, że czytałam że niektóre z nich są jakieś niby sterydowe. no po prostu sie boję :<
Ale też mnie już to po prostu wykańcza. nie mogę spać w nocy przez to swędzenie. i jeszcze te okropne krosty.. jest taki upał, a ja muszę się w wakacje gdzie mam wypocząć męczyć i chodzic w długic rzeczach i wstydzić :< brzydzę się sama sobą :<
gdyby jednak komuś się udało i chciało to przeczytać i byłby zainteresowany udzieleniem mi jakiejkolwiek pomocy mogę wstawić zdjęcia tej wysypki..
POZDRAWIAM I BŁAGAM O RATUNEK !!!
Edytuj Post
