Witam. Zrobiłam badania hormonalne, następnie udałam się do ginekologa, ponieważ od 2 lat staramy się z mężem o dziecko. Miły Pan ginekolog, nawet nie skasował mnie za wizytę, gdy z przerażeniem zwrócił uwagę na mój bardzo wysoki wynik prolaktyny, a mianowicie 116,3 ng/ml. Delikatnie poprosił o powtórzenie badania, wrazie czego i skierowanie się do lekarza rodzinnego z prośbą o skierowanie do endokrynologa, gdyż tak wysoki poziom może wskazywać obecność guza przysadki. Po powtórzeniu wyników, poziom prolaktyny wskazywał 110. Moje pytanie brzmi następująco. W jakim stopniu powinnam się martwić i znając dziejszych lekarzy przyjmujących na NFZ, jak bardzo powinnam naciskać na otrzymanie skierowania na rezonans magnetyczny głowy. Nie chciałabym urazić nikogo tym pytaniem, aczkolwiek różne sytuacje się zdarzają.