Witam!
Mój problem zaczął się w liceum. Na początku zaczęłam po prostu chodzić co przerwe do toalety mimo, że wcześniej potrafiłam wytrzymać 6-7 godzin bez korzystania z niej. Później zaczęły się zapalenia pęcherza, miałam je dość często. Zdarzyło się, że 3 razy w miesiącu, pare dni przerwy i znowu pojawiło się zapalenie. Brałam tabletki z żurawiną i urofuraginum co pomagało na chwilę. W chwili obecnej mam 22 lata i do toalety chodzę ponad 7 razy dziennie, a w nocy 3-4 razy przez co jestem wiecznie zmęczona. Chodziłam do urologa, który stwierdził, że wyniki są w normie i odesłał mnie do domu. Potem szukałam pomocy u 2 innych lekarzy gdzie usłyszałam, że nic mi jest. Robiłam badanie ogólne moczu, posiew, usg jamy brzusznej, wszystkie wyniki były w normie. Teraz nie mam tak często zapaleń jednak dzień w dzień czuję parcie na pęcherz, a jak korzystam z toalety to oddaję parę kropel. Ledwo co wyjdę z toalety a już mam wrażenie, że muszę tam wrócić. Niszczy mi to życie. Boję się wyjechać gdzieś dalej, ponieważ od razu szukam toalety zamiast cieszyć się wycieczką. Bardzo proszę o pomoc, ponieważ nie chcę się z tym męczyć do końca życia.