Witam

Jestem tu nowa, zaczęłam czytać tutaj posty i chyba zaczęłam się denerwować bardzo. Mam 35 lat i zaczęliśmy się starać o dzidziusia. Byłam teraz u ginekologa żeby sprawdzić to i owo, ponieważ mam bardzo nieregularne i długie cykle, trwają nawet po 42 dni :/, powiedziałam o tym i lekarka jakby dlikatnie mòwiąc to olała :/. Miałam usg dopochwowe, macica,trzon wszystko ok, z prawym jajnikiem problem jest napewno bo bylo tak kilka pęcherzykòw (naliczyła ich 12) a lewy jajnik działa podobno bez zarzutu, nawet pokazała mi na obrazku że w chwili badania było jajeczko ktòre podobno było aktywne. Już na początku robiąc mi badanie powiedziała że właśnie najprawdopodobniej byłam w "szczytowej fazie" określiła to na podstawie śluzu, faktycznie było mi bardzo mokro . Badanie miałam robione w 30 dniu cyklu, oczywiście okresu jeszcze nia mam, pewnie to nie czas . Zostałam wysłana na badania hormonòw i czytając wasze czuję się bardzo zaniepokojona, moje wyniki to:

TSH - 1,650

Estradiol - 99,42

FSH - 5,0

LH - 22,5

Ta lekarka stwierdziła na oko że nie wyglądam jej na PCO, przepisała mi Ovarin na częstsze owulacje i powiedziała żeby pròbować tak do pòł roku potem możemy zacząć się martwić :/. Dodam że byłam u niej pierwszy raz, nie mieszkam w Polsce, już wròciłam do domu, wyniki dostałam dopiero teraz na maila, i nie wiem czy zacząć się martwić i tu uderzać do lekarza czy narazie nie reagować.Dodam że okres zawsze miałam nieregularny, długie cykle oraz skąpe. Z gòry dziękuję za odpowiedź.