Witam.
Niedawno miałam robiony komplet badań profilaktycznych. Poza nieznacznie podwyższonym poziomem cholesterolu całkowitego pozostałe wyniki są bardzo dobre.
Badania były robione z pracy.
Dopiero po powrocie do domu zobaczyłam że mam także oznaczone tsh na czczo 2.35 przy normach 0,2-4,2 .
I tutaj zaczynają się moje wątpliwości. Bo w sumie mieszczę się w normie. Lekarz nic nie mówił który analizował wyniki. Ale może nawet na to nie patrzył. W sumie interesowała go zdolność do pracy.
Mam lekką obawę po zobaczeniu tego wyniku bo z każdej strony słyszę o chorobach tarczycy. Np to że zdrowa kobieta powinna mieć poniżej 2 wynik. Mam 38 lat.
Czytając o różnych dolegliwosciach można powiedzieć że idealnie pasuje do niedoczynnosci. Po wizycie u lekarza rodzinnego nie mam skierowania na dalsze badania, bo nie ma co się martwić.
A ja bym chciała uspokoić moje obawy. Czy mój wynik powinien niepokoić. Czy badanie tsh może być różne np przed okresem ?
Mam wiele dolegliwości które pasują do niedoczynnosci. I w sumie od 3 lat tak jakby nastąpiła zapaść. Bo i apetyt na słodkie aż do przesady, mogłam jeść tylko czekoladę i nawet mnie nie mdlilo, i senność. Ale też mam niskie ciśnienie. A słodyczami zajadalam stres. Poza tym je lubię. Oprócz tego wzrost wagi. Ale nie jestem nalana i opuchnięta. Jedynie bardziej przed okresem. Obserwuje też wtedy wzmożone dolegliwości wiatropedne, okresowe zaparcia na przemian z biegunkami.
Dosyć często w ciągu tych trzech lat stosowałam różne diety. Co na pewno wpływalo na organizm.
Czy możliwy jest niedobór jodu ? Mogę spróbować suplementowac się jodem?
Mam straszny mętlik.