Witam, w czasie pobierania materiału do cytologii położna wykryła u mnie małą nadżerkę. Kilka dni wcześniej odczuwałam swędzenie i pieczenie w okolicach pochwy (przez 2 dni). Udałam się do ginekologa i zostało mi przepisane Orungal, Gynoxin i Pimafucort. W wyniku badania cytologii jest:
"Nie stwierdzono zmian śródnabłonkowych i procesu złośliwego. Czynniki infekcyjne (mikroorganizmy): zmiany flory bakteryjnej. Estrogenna reakcja nabłonka, cyt. gr. II."
W jaki sposób mam rozumieć ten wynik? Czy po leczeniu powinnam powtórzyć cytologię? Dodam, że chcielibyśmy z mężem rozpocząć starania o drugie dziecko, więc bardzo nam zależy, aby wszystko było w porządku przed poczęciem.