Witam serdecznie,
w sobotę mój mąż trafił do szpitala z okropnym bólem żołądka, wczesniej wystąpiły również wymioty z czarną krwią, na twarzy wyskoczyły mu małe czerwone plamki i miał bardzo wzdęty brzuch. Zostawiono go na oddziale, pobrano krew do badań i moc (wyniki były złe, podwyższona bilurbina, reszty niestety nie jestem wstanie teraz opisać). Ma bardzo gęstą krew. Zrobiono mu USG jamy brzusznej, podczas którego powiedziano mu, że ma jakieś nacieki płynów. Dziś miał podany płyn, po jego podaniu miało być wiadomo czy jelita są drożne. Okazało się, że są drożne, więc niebawem go wypiszą. Tłumaczą, że bóle, które miał to wynik własnie chwilowej niedrożnosci i tyle. Gdy zapytaliśmy ich o płyny, które były widoczne na USG to stwierdzili, że nie dostali takiej informacji, ani nie widzieli adnotacji na ich temat w opisie badania USG. Dodam, że brzuch ma nadal bardzo wzdęty i bolesny, bóle są nie tak silne jak na poczatku, ale nie znikły tylko z jakby przeniosły się z górnego odcinka żołądka w dolny.
Czy te wszystkie objawy na prawdę mogły być efektem niedrozności??? Czy powinni zrobic jakieś dodatkowe badania? Powinniśmy szukać specjalisty na własną rękę?
Z góry dziekuję za informację. Pozdrawiam