Wczoraj na wf przewróciłam się i upadłam tak jakoś dziwnie że wygięłam sobie palce. Po 2 minutach mój środkowy palec spuchł w okolicach tej środkowej kostki. Smarowałam Altacetem ale dzisiaj jest jeszcze bardziej spuchnięty. Mogę nim ruszać (na tyle na ile pozwala opuchlizna) ale trochę to boli. Dlatego zastanawiam się czy jest zbity, wybity czy złamany i kiedy zejdzie mi opuchlizna. dołączam zdjęcie