Dzisiaj schodząc ze schodów, niefortunnie stastanęłam jak baletnica na palcach, lecz problem w tym, że tylko na jednej nodzie, a nawet tylko na dużym palcu (nie wiem jak to zrobiłam). Palec wygiął mi się w prawą stronę, do przodu, do tyłu a ja zaczęłam krzyczeć jakby mnie ze skóry obdzierano (taki był ból). Nie mam żadnej opuchlizny - nie mogę tylko zginac dużym palcem, nic - zero reakcji na zgięcie. Czuję, jakby mi coś w środku przeszkadzało i swędziało. Przy dotknieciu boli tylko w miejscu, gdzie "zaczyna się palec". Jutro mm rtg, ale zastanawiam się co to może być... Ktoś ma pomysł?