+ Odpowiedz na ten temat
Pokaż wyniki od 1 do 3 z 3

Temat: Wścieklizna u ludzi

  1. #1
    Nie zarejestrowany
    Guest

    Lightbulb Wścieklizna u ludzi

    Witam,
    byłam u znajomych i na podwórku bawiłam się z obcym kotem. Podobno ten kot często do nich przychodzi. Nikogo się nie boi i chce się bawić, ale jest dorosłym kastratem. Moi znajomi mają wysterylizowaną kotkę, która go nie znosi, więc przeganialiśmy natręta, ale on ciągle wracał.
    Kot był zadbany, a na szyi miał obróżkę. Jednak jego przymilność mnie zaniepokoiła. Zwłaszcza że podczas zabawy podrapał mnie i pogryzł (mój kot też się bawi w "tygrysa"). Od razu umyłam ręce mydłem, ale zastanawiam się jakie jest ryzyko, że ten kot ma wściekliznę.
    Jak długo rozwija się ten wirus u kotów? Czy powinnam szukać jego właściciela? A może od razu profilaktycznie zaszczepić się na wściekliznę (chociażby tak na przyszłość)? Gdzie ewentualnie można się zaszczepić i ile to kosztuje?
    Karo

  2. #2
    Patryk86 jest nieaktywny
    Użytkownik
    Zarejestrowany
    Apr 2012
    Postów
    932

    Powinna Pani ustalić właściciela kota.
    Weterynarz powinien zamknąć kota na obserwację na 10 dni.
    Wścieklizna u kotów rozwija się w różnym czasie, nawet po kilku miesiącach od zarażenia, ale zwierzę staje się zakaźne dla otoczenia na 10 dni przed śmiercią.
    W przypadku nieustalenia tożsamości zwierzęcia lub braku możliwości jego obserwacji, powinna Pani otrzymać w pierwszej kolejności surowicę (nie szczepionkę) przeciw wściekliźnie i szczepionkę przeciwtężcową.
    Nie można ustalić jakie jest prawdopodobieństwo, że kot był chory - takie badania nie są prowadzone.

  3. #3
    Amerol
    Guest

    Odpowiedz

    Cytat Napisal Nie zarejestrowany Zobacz post
    Witam,
    byłam u znajomych i na podwórku bawiłam się z obcym kotem. Podobno ten kot często do nich przychodzi. Nikogo się nie boi i chce się bawić, ale jest dorosłym kastratem. Moi znajomi mają wysterylizowaną kotkę, która go nie znosi, więc przeganialiśmy natręta, ale on ciągle wracał.
    Kot był zadbany, a na szyi miał obróżkę. Jednak jego przymilność mnie zaniepokoiła. Zwłaszcza że podczas zabawy podrapał mnie i pogryzł (mój kot też się bawi w "tygrysa"). Od razu umyłam ręce mydłem, ale zastanawiam się jakie jest ryzyko, że ten kot ma wściekliznę.
    Jak długo rozwija się ten wirus u kotów? Czy powinnam szukać jego właściciela? A może od razu profilaktycznie zaszczepić się na wściekliznę (chociażby tak na przyszłość)? Gdzie ewentualnie można się zaszczepić i ile to kosztuje?
    Karo
    Organizm ludzki jest bardzo odporny na wściekliznę i rzadko dochodzi do zarażenia wścieklizną (15-20% ludzi pokąsanych zapada na wściekliznę). Przy czym przy głebokich ranach ryzyko jest większe, a przy powierzchownych mniejsze. Im dalej od głowy tym większa szansa na uzyskanie naturalnej odporności, ale także na efekty choroby można czekać dłużej. Tak sobie myślę, że odporny organizm poradzi sobie z wirusem. Tylko jak tu zbadać, że konkretny człowiek jest odporny i nie grozi mu wścieklizna? Więc żeby człowiek zachorował na wściekliznę muszą być spełnione min dwa warunki, pierwszy zwierze musi być wściekłe, a drugi człowiek musi być nie odporny, a trzeci to no nie wiem dotkliwe głebokie pokąsania zwiększa ryzyko zachorowania. Pozatym jak damy krwi wypłynąć i szybko umyjemy ranę to wirus być możę się nie dostanie do organizmu. Koszt szczepionki to ok. 100 zł, ale nie wiem czy jedna dawka. Profilaktycznie to ja bym się nie szczepił, bo po co obciążać zbędnie organizm? Organizm ludzi jest wielki i jak jest odporny to powinien poradzić sobie chyba z każdą chorobą? A przynajmniej jest taka nadzieja. Wszystko to jest przez niejasną statystykę wielu chorób, bo jakbyśmy się wgłebili w choroby to okazało by się jeszcze, że większość ludzi którymi nas straszą, bo umarli na to czy na tamto to były słabe jednostki, czyli, bezdomnie, żyjący w wielkim stresie, mający liczne problemy ze zdrowiem, starzy schorowani ludzie i dzieci, oraz ci którzy po prostu prowadzą niezdrowy tryb życia. Ale tego już nie podają, jedyne co podają to, że na grypę umarło tyle, a tyle osób, ale kim byli i jaki był ich stan ogólny tego nikt nie powie. I tak oto jesteśmy skazani na niewiedzę. Z tym wszystkim to trochę tak jakby profesorowi matematyki (czyt. odporny organizm), powiedzieli, że nie zda egzaminu dojrzałości z matematyki. Taki profesor się wystraszy i pójdzie na korepetycję (szczepienie). Ja tak to widzę, tylko w matematyce nie ma takiej możliwości bo profesor wie, że jest odporny (ma wiedzę). A w medycynie bazują na niewiedzy i strachu pacjenta. I tak oto ludzie myślą, że obecna medycyna to samo dobro.

+ Odpowiedz na ten temat

Podobne wątki

  1. ataki furii, depresja, nienawiść do ludzi
    Przez natka1 w dziale Forum psychiatryczne
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 09-06-2015, 19:43
  2. Diety dla ludzi z cukrzycą
    Przez xxx w dziale Forum dietetyczne
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 12-01-2013, 13:35
  3. ogłaszamy nabór do grupy samopomocowej ludzi z wadami wymowy
    Przez artur3008 w dziale Forum neurologiczne
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 05-01-2012, 15:30
  4. Wścieklizna
    Przez sasanka w dziale Forum ogólne
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 07-21-2011, 21:07
  5. Sterylizacja ludzi
    Przez Nie zarejestrowany w dziale Forum ginekologiczne
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 12-06-2010, 13:45

Tagi dla tego tematu


LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37