Witam.

Niedawno skończyłem 18 lat. Mój żołądź przy dotyku mnie tak nieprzyjemnie łaskocze, tak aż mnie cofa - mam tak od dziecka o ile pamiętam, na pewno od paru lat.

Kiedyś to "łaskotanie" było bardziej dokuczliwe, jednak z czasem się zmniejszyło. Głównie zauważyłem zmniejszenie łaskotania gdy zacząłem uprawiać seks bez prezerwatywy(1 seks bez prezerwatywy był nieprzyjemny, bo gdy wszedłem w partnerkę, to mnie łaskotało bardzo i musiałem aż zaciskać zęby, a później już było ok). W związku z tym mam ogólnie parę pytań:

1.Najważniejsze - czy to jest normalne i czy wystarczy napletek przyzwyczajać do dotyku oraz ew. smarować jakąś maścią?
2.Czy są osoby które taką nadwrażliwość mają całkowicie wyeliminowaną?(te nieprzyjemne łaskotanie, nie mówię o jechaniu papierem ściernym po penisie, bo zdaje sobie sprawę, że jest to b. delikatna część penisa)
3.Gdy napięcie seksualne jest większe, wystarczy mi parę ruchów i nagle czuję takie silne "załaskotanie w żołędziu" i dochodzę. Ogólnie czasami jak dojdę czy podczas masturbacji czy seksu, to zdarza się, że orgazm jest mniej przyjemny bo towarzyszy temu to łaskotanie(ale nie zawsze i nie zawsze tak samo intensywne)

4. Dodam jeszcze, że gdy np po jakiś 30min/1h uprawiam seks ponownie, to z reguły mogę wytrzymać już tyle ile chcę(gdy kocham się codziennie to za 1 nawet) ale czasami właśnie mimo, że skóra penisa już jest mało wrażliwa, nagle nadejdzie to "załaskotanie" i dochodzę - że tak brzydko napiszę Z DUPY..