Witam
Jakis tydzien temu zauwazylem, ze moje lewe kolano zaczelo puchnac samo od siebie. Doklanie zaczelo sie wszystko w zeszly piatek. W sobote bylo juz tak zle ze nie moglem praktycznie ruszyc kolanem nie mowiac o zgieciu go. Niestety z racji soboty nie moglem pojsc do swojego lekarza, pojechalem do spzitala lecz nic na to nie poradzili, powiedzieli ze prawdopodobnie jest woda w kolanie, ale oni nie moga nic z tym zrobic, przepisali tylko leki przeciwoblowe i kazali w poniedzialek pojsc do lekarza. Poszedlem wiec i lekarz powiedzial ze najprawdopodobniej faktycznie jest woda w kolanie, ale musi mnie zobaczyc specjalista. Dostalem nastepne przeciwbolowe i skierowanie na zdjecie rentgenowskie i na badanie krwi. Na zdjeciu nic nie wyszlo ale nadal czekam na badanie krwi ktore bedzie we wtorek. Od czwartku zauwazylem ze woda zaczela sama schodzic z kolana mianowicie juz nie jest tak spuchniete jak bylo wczesniej i moge w miare normalnie chodzic.
Mam pytanie czy to normalne zeby woda z kolana sama zeszla, bo przeciez to nie jest jakies zwykle stluczenie czy cos w tym stylu. Wiem ze powinienem sie cieszyc ze juz zchodzi powoli ale jednak mam watpliwosci czy to normalne??
z gory dziekuje za odpowiedz!!