Witam,
Piszę w sprawie wirusowego zapalenia spojówek. Ponad 4 tygodnie temu zaatakowało mnie zapalenie. Początkowo 3 lekarzy leczyło mnie lekami przeciw bakteryjnemu zapaleniu, leki te nie dały żadnej poprawy. Po ponad tygodniu w końcu dostałem leki przeciw zapaleniu wirusowemu. Leki dość szybko pomogły, po Ok. 2 dniach oko nie było czerwone i nie bolało. Od tamtego czasu mam problemy z widzeniem, czasem nawet trudno zobaczyć mi z kilkudziesięciu cm. Dodam, że mam dość poważną wadę wzroku i noszę okulary korekcyjne. Pytałem lekarza, czy to normalne. Twierdzi, że takie objawy mogą utrzymywać się do 6 tygodni. Na razie minęły 4 od początku choroby, ale widzę coraz gorzej. Czy powinienem czekać według zapewnień lekarza, czy poszukać innego specjalisty? Czy to jest normalne, że wzrok tak drastycznie się pogorszył? Jaka jest szansa, że to minie samoistnie? A jeśli nie minie (ponoć zapalenie atakuje rogówkę) to jak to wtedy leczyć?
Z góry dziękuję za każdą odpowiedź,
Pozdrawiam