Witam.
Od jakiegoś roku nad penisem (dokładniej obok miejsca w którym się zaczyna, ale jeszcze na *wzgórku łonowym*) mam jakieś małe zgrubienie/guzek. Nie boli, nie piecze, ani nie swędzi. Czytałem trochę o tym w internecie i dużo osób ma podobnie, ale jednak trochę się denerwuje.. warto iść z tym do lekarza, czy to całkiem normalne? Czy jednak można to oznaczać coś groźnego? Dodam że mam 15 lat, choć nie wiem czy coś to zmienia.