Witam. Od 18 miesięcy (czyli od dnia urodzenia mojej córeczki) zmagamy się z gęstym, zielonym katarem. Z uwagi na to, że dziecko nie urodziło się w Polsce i nadal w Polsce nie mieszkamy, zmuszeni jesteśmy korzystać z tutejszej służby zdrowia. Zwykle wizyta kończy się na słowach; "proszę podać paracetamol, jeśli nie zauważą państwo poprawy, zapraszamy ponownie." Raz tylko dziecko dostało antybiotyk (ku wielkiemu mojego zdziwieniu), ponieważ miała zapalenie uszek. Nie wiem, nie mam pojęcia czy to alergia, czy nie daj Boże zatoki, z którymi sama mam problem. Katar nie odpuszcza małej nawet na kilka dni.. Sprzątam mieszkanie codziennie, myję podłogi, zmieniam dziecku dość często pościel. Katar jest silny zarówno w domu jak i na powietrzu. Nie pomagają inhalacje, woda morska, a na sam widok chusteczki dziecko ucieka na drugi koniec domu. Proszę o poradę, już nie wiem jak jeszcze mogłabym jej pomóc...