Witam serdecznie. Nie jestem pewna, czy moje pytanie dotyczy dermatologii czy okulistyki, pomyślałam, że jeśli dotyczy on powieki oka to być może sprawa dermatologiczna. Ale zacznę od początku. Około pół roku temu zachorowałam na zapalenie rogówek oczu. Otrzymałam stosowne antybiotyki. Po około 3 tygodniach zapalenie minęło. Jednak około 2 miesięcy od zaprzestana stosowania antybiotyków na lewym oku pojawił mi się guzek, wyczuwalny pod palcami i widoczny tylko czasami, w zależności od światła. Guzek umiejscowiony był na środku powieki, w dość dużej odległości od rzęs. Ponieważ ponownie oczy zaczęły boleć i się czerwienić, obawiając się, iż to znowu zapalenie rogówki udałam się do okulisty, który stwierdził, że to niegroźny stan zapalny. Poprosiłam o zbadanie guzka, ale pani okulistka badała mi oczy pod lampą i stwierdziła, że nic nie mam. Że żadnego guzka nie widzi. Nie dotykała mi oczu. Byłam zaskoczona bo guzek był widoczny, nawet znajomi powiedzieli mi, że jest bardzo widoczny. Raczej on był widoczny w określonym świetle, ale bardzo wyczuwalny. Zaufałam pani doktor. Miała rację. Po miesiącu guzek zaczął się wchłaniać. I to szczerze bardzo intensywnie przestał być prawie wyczuwalny. Ale potem się powiększył i rozlał. Tak bardziej na płasko. Potem po kolejnym miesiącu się, tak jakby, rozdzielił na dwa guzki. Wiem, że to może zabawne ale ten nowy zaczął robić się większy i zaczął się oddalać od 1 guzka. Wtedy jeszcze były płaskie i jakby złączone. Minęły od tamtego czasu kolejne 3 miesiące. Ten nowy guzek przesunął mi się prawie nad rzęsy. Ten co był od samego początku, jest teraz malutki, widzę go tylko jak ustawię twarz pod światło odpowiednio ale wyczuwam go ledwo palcami. Ten nowy, co jakby się oderwał i przemieścił nie jest duży, nie jest nawet jak ziarnko grochu. ale jest widoczny i jakby podchodził pod rzęsy. Żaden z nich nie boli. Nie mam żadnego stanu zapalnego wokół nich. Nie swędzą, nie czuję ich. Tylko koło tego bliżej rzęs jakby wychodzą takie wyraźne naczynka krwionośne. On wydaje się być siny jak mówią znajomi, ale myślę, że to kwestia światła i tego że te żyłki na nim i koło niego się porobiły. Czasami, ale bardzo rzadko na tym oku robi mi się taka opuchlizna po wewnętrzne stronie oka przy nosie, na górze i na dole, jakbym sobie tam wstrzyknęła sporo wody. Ale tak było raptem parę razy. Zaznaczam, że nic mnie nie boli, nie mam stanu zapalnego. Widzę bez zmian. Kolejną wizytę u okulisty mam umówioną kwiecień 2015r. Wiem, że teraz okulista będzie widział te zmiany, bo nie da się nie widzieć. Bardzo bardzo proszę o odpowiedź na 4 pytania:
1) Czy to gradówka? czy one się tak "rozmnażają" i przemieszczają? (jak się rozdzieliły były koło siebie, ta co powstała druga już jest przy rzęsach)?
2) Jak mogę to usunąć domowym sposobem?
3) Czy zmiana na oku to sprawa dla okulisty, dermatologa, czy chirurga?
4) Czy powinnam czekać spokojnie na kwietniową wizytę u okulisty czy lepiej wcześniej szukać prywatnie lekarza i jeśli tak to dlaczego?
Szczerze te guzki mnie nie bolą, nie mają stanu zapalnego, nie są duże, tylko na tym jednym bardzo dużo naczynek mi się pojawiło i się jakby do rzęs przesuwa.
Szczerze dziękuję za odpowiedzi. Jeśli napisałam nie w tym dziale przepraszam