Witam serdecznie,
rutynowo, co miesiąc zawsze robiłam sobie morfologię ze względu na kiepską ilość trombocytów.
Jednak od trzech miesięcy mam coraz gorsze wyniki i wcale nie chodzi tu o płytki krwi.
Na łeb na szyję spadają mi leukocyty (neutrofile i monocyty).
Niedawno miałam 5,15 tys/ul. leukocytów (normy dla mojego laboratorium to 4,2-11), i wszystko inne również było w normie.
Dzisiaj odebrałam świeże wyniki z wczoraj pobranego materiału. Oto one:
leukocyty - 3,46 (3 tygodnie temu miałam 4,1)
erytrocyty - 4,12 (3,7-5,1)
hemoglobina - 12,4 (12-16)
hematokryt - 37,4 (37-47)
płytki krwi - 169 (130-400)
Limfocyty - 1,65 (0,9-5,2)
% - 47,7 (20-45)
neutrofile - 1,41 (1,9-8)
monocyty - 0,15 (0,16-1)
Zaznaczę, że nie chorowałam od stycznia, nie brałam żadnych leków, które mogłyby spowodować zmiany w morfologii, nie miałam żadnych urazów ani wypadków.
Odżywiam się właściwie, dbam o regularność posiłków, jak i również o kondycję fizyczną. Wagę mam w normie i nigdy nie miałam problemów z morfologią.
W dzieciństwie bardzo dużo chorowałam na anginę i zapalenia gardła.
Od kilku miesięcy mam powiększone węzły chłonne po prawej stronie szyi, nad obojczykami i pod pachami.
Czasem zdarzy mi się wypić alkohol i doświadczam wtedy bólu w tych okolicach.
Co może być przyczyną takich wyników?