Dzień dobry. Piszę, ponieważ chciałam się upewnić czy moja obserwacja taty i jego objawy świadczą o tego typu urojeniach. Otóż tata od trzech lat dziwnie się zachowuje. Na wstepie dodam, że objawy nie występują codziennie. Czasem nie ma ich 2 tygodnie. Na początku tata dużo sam do siebie mówił. Np. w łazience. Od mniej więcej roku zaczął mówić do mnie, mamy, swoich rodziców, że ciągle o nim myślimy, cytuję: "gnębicie mnie ciągle wszyscy". Twierdzi, też, że czasem ludzie się z niego wyśmiewają. Kilka razy powiedział też do mamy: "zostaw mnie w spokoju, owładnęłaś moją duszą". Zauważyłam też, że czasem tata ma napady takiego "pustego" smiechu. Siedzi na kanapie i nagle to się dzieje. Zmiany te są cykliczne i tata nie ma świsdomości co się z nim dzieje bo np. za 3 godziny o wypowiedzenia takich zdań, normalnie z nami rozmawia.
Tata ma 45 lat. Całe życie był nerwowy. Ale wcześniej kilka lat temu nie był taki. Przynajmniej mi się tak wydaje. Szukałam w internecie różnych informacji i trafiłam na urojenia ksobne. Czy te objawy świadczą o tym? Czytałam również, że to może być schizofrenia paranoidalna, ale tutaj nie pasuje mi jeden element bo ta choroba przypada na okres dojrzewania (jej początki) a tata nie miał wtedy żadnych objawów. Czy jest możliwe, że mama taty mogła przegapić te objawy i choroba ta teraz się ujawniła? Czy to jest niemożliwe?
I chciałam też zapytać co zrobić w sytuacji kiedy tata nie chce słyszeć o lekarzu? Twierdzi, że on nie jest chory i nie będziecie robić "ze mnie wariata". Boję się najbardziej o moją mamę. Ja jestem już dorosła, wiadomo, że po moim wyprowadzeniu się z domu mama zostanie z nim sama na codzień. I to mnie martwi. Są jakieś "sztuczki", które można zastosować żeby poszedł do lekarza? Pozdrawiam wszystkich i czekam na odpowiedź.