Witam, piszę bo mam dosyć niepokojący problem ze stopą.

Dwa miesiace temu wyjechalem za granice na zbior truskawek. Juz na samym poczatku prawdopodobnie doznalem zkrecenia stopy co poskutkowalo brakiem czucia w miesniu odpowiadajacym za odwodzenie stopy do zewnatrz ( ten znajdujacy sie po zewnetrzenej stronie lewej nogi - lydki).
Brak czucia w miesniu powodowal trudnosci w chodzeniu, stopa uciekala do wewnatrz co powodowalo ponawianie sie naciagniecia, powtarzam jednak nie czulem bolu gdyz nie bylo czucia w tym miesniu. Po 2 miesiacach, czucie zaczelo powracac ale nie do konca, miesien jest nie do konca władny. Boje sie ze moze tak zostac, a juz zauwazylem zmiane w chodzeniu, lekkie utykanie itd. Dalej przebywam za granica.

Co to moze byc? Czy to grozne? Co moge zrobic bez kontaktu z lekrzem? (bedzie to mozliwe dopiero koncem pazdziernika).

Chcialem zaznaczyc ze od dziecka mam lekka szpotawosc nóg.

Pozdrawiam i z góry dziekuje za pomoc