Witam. Jestem kobietą w wieku 23 lat, wczoraj miał miejsce bardzo niefortunny wypadek, ponieważ zostałam potrącona na przejściu dla pieszych. Nie pamiętam dokładnie tego zdarzenia, zauważyłam światła i już leżałam parę metrów dalej. Mam cały zbity lewy bok, niestety tak też się stało, że przyłożyłam głową o beton, jednak nie straciłam przytomności, zaraz po wypadku wszystko było ok. Przyjechała karetka, odwieziono mnie do szpitala. Tam jedyne, co miałam zrobione, to prześwietlenie nogi, która nie ucierpiała, żadnego złamania, po prostu bardzo duży ból na wskutek uderzenia.
Ogólnie czuję się dobrze, jednak właśnie jestem 24 godziny po wypadku i momentami odczuwam delikatne bóle głowy . Lekarz powiedział, że to normalne i jeżeli nie straciłam przytomności ani nie zbiera mi się na wymioty to wszystko jest w jak najlepszym porządku. Bardzo się martwię o swój stan, ponieważ wczoraj jedynie bolała mnie lewa noga, natomiast dzisiaj cała lewa strona ciała przysparza mi dużego bólu podczas gwałtownych ruchów, ale to nieistotne, najbardziej się martwię o głowę. Czy istnieje prawdopodobieństwo, że skoro zaraz po wypadku nic mi się nie stało, to może to wyjść po jakimś czasie?
Lekarz powiedział, że zważywszy na mój młody wiek i na to, że byłam cały czas przytomna, to prawdopodobieństwo jest równe zeru i mam po prostu odpoczywać i przygotować się na ból głowy , jednak jestem z dala od rodziny i bardzo się niepokoję.