Witam!
Wszystkie moje wątpliwości zaczynają się od 25 lutego. Tego dnia na wkładce zauważyłam upławy z domieszką brunatnej mazi. Niepokoiłam się, ale dostałam okres 27 lutego, czyli według obliczeń. Postanowiłam iść do ginekologa i się przebadać oraz zacząć zabezpieczać się pigułkami. U ginekologa byłam 15 kwietnia, pani ginekolog zrobiła mi cytologie i zaproponowała żebym zgłosiła się po wyniki osobiście 22 kwietnia i od razu wtedy miała mi przepisać tabletki anty abym już od tego miesiąca mogła zacząć je stosować.
Pech chciał ze dostałam krwawienia zaraz po wizycie, czyli 17 kwietnia a powinnam dostać 27 kwietnia. Zdenerwowałam się, ale postanowiłam, że poczekam jeszcze ten miesiąc z tabletkami. Wiec czekałam na okres w tym miesiącu od 15 maja. Lecz znów wszystko się przesunęło w czasie.. Nie dostałam 17 maja. Dopiero jakoś 22 albo 23 maja dostałam znów tych dziwnych plamień co w lutym. Czyli upławy z lekką domieszką mazi brunatnej. Dwa dni temu (25 maja) zauważyłam ze to są już upławy z krwią. I dopiero dziś (27 maja) wystąpiło takie prawidłowe krwawienie. Nie jest to obfity okres ale jest.
Dziś o godzinie 19 pierwszą tabletkę antykoncepcyjną i moje pytanie brzmi... czy to dziś jest pierwszy dzień krwawienia czy zaczął się on już kilka dni temu kiedy zauważyłam pierwsze upławy z krwią? Boję się, że teraz coś będzie nie tak i ze powinnam wziąć pierwszą tabletkę kilka dni temu...
Proszę o odpowiedz, mam nadzieję, że nie pogmatwałam tej całej historii i będzie ona zrozumiała.
Z góry dziękuję, pozdrawiam, Gabi