Witam. Mam problem z bólem ręki, wczoraj późnym wieczorem wywróciłam się i upadłam na rękę, a środkowy palec wygiął mi się przy tym w drugą stronę, bolało przeokropnie przez kilka sekund, później już znośnie, nie miałam większego problemu z ruszaniem palcami, trochę ciężko było mi je wyprostować. Było to w drodze do domu, po powrocie nie robiłam już żadnych okładów ani nic w tym stylu bo było późno, poszłam spać. Wcześnie rano obudził mnie okropny rwący ból w tej ręce, jednak nie bolał mnie palec tylko jakby środkowa część dłoni w środku. Nie mogłam przy tym wyprostować do końca palca środkowego ani serdecznego. Nie zrobił się żaden siniak, jedynie lekko opuchła mi przerwa między kostkami tych obu palców. Nie mogłam już usnąć przez ten ból ani wygodnie się położyć, zaczęłam się przyglądać tej ręce i przy odrobinie siły wyprostowałam wszystkie palce, od tego momentu ból się zmniejszył, a na pewno zmienił charakter, nie jest już rwący ale mam takie dziwne uczucie sztywności, jakby ręka była bardzo mocno spuchnięta co ograniczałoby jej ruchy. Dalej jest leciutka opuchlizna, w tym momencie zauważyłam że kostka od środkowego palca jest zaczerwieniona i duży problem sprawia mi całkowite wyprostowanie tych dwóch palców. Chciałam odwiedzić z tym lekarza rodzinnego, jednak godziny przyjęć w internecie były źle podane i nie załapałam się na wizytę. Uznałam, że nie kwalifikuje się to do tego aby odwiedzić izbę przyjęć, bo nie boli już do tego stopnia żeby było nie do zniesienia, więc odpuściłam. Proszę jednak o poradę, czy warto wybrać się do lekarza ? Może to tylko zwykłe stłuczenie, czy prędzej jakieś naderwanie lub nadwyrężenie, wymaga interwencji lekarza ?
Z góry dziękuję za rady